Portugalczyk po raz kolejny odwiedził Polskę by obserwować zmagania żużlowców w ramach cyklu Grand Prix. Wcześniej był w Warszawie, na Stadionie Narodowym, gdzie zawodnicy rywalizowali w drugim turnieju tegorocznych Indywidualnych Mistrzostw Świata. Jakie były wrażenia Viegasa po zawodach w Gorzowie? - Bardzo dobre, bardzo mi się podobało, ponieważ jak zwykle oglądaliśmy dobre Grand Prix, z dobrymi wyścigami, bezproblemowe, wszystko zagrało - chwalił organizatorów po zawodach prezydent Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Jorge Viegas nie chciał przesadnie obszernie komentować decyzji dyrektora zawodów, Phila Morrisa, dotyczących kwestii torowych, tzn. ruszenia z zawodami tuż po zakończeniu opadów deszczu oraz nierównanie toru aż do dwunastego biegu. Na wspomnienie, że część zawodników nie zgadzała się z decyzjami Morrisa, Viegas zdradził troszkę kulis. - Wiesz co się stało na koniec zawodów? Zawodnicy powiedzieli mu, że podjął dobrą decyzję - uchylił rąbka tajemnicy prezydent FIM w rozmowie z Interią. - Czasem trzeba być twardym i się nie bać - dodał Portugalczyk. - Wiesz bardzo dobrze, że tory są budowane przez specjalistów - na tym się nie znam. Wierzę jednak zawodnikom, że tor był dziś perfekcyjny. Przyszedł deszcz, ale co możesz z tym zrobić? Musisz podjąć decyzję, ale nie możesz wprowadzić ciężkiego sprzętu na tor, gdy pada, bo to mogłoby zniszczyć ten tor. Z biegiem czasu tor stawał się coraz lepszy, aż do finału, było dobrze - bronił decyzji organizatorów Jorge Viegas. Więcej mijanek? Nie ma łatwej odpowiedzi W przypadku żużla dość często dyskutuje się o atrakcyjności widowisk, a miarą tegoż jest liczba mijanek, do której dochodzi w trakcie zawodów. W Gorzowie było z tym różnie - było kilka ładnych akcji, ale trudno też wskazać jeden, czy dwa biegi, w których działo się tyle, że zapamiętamy ten wyścig na lata. Prezydent FIM też nie ma jasnej odpowiedzi na to zagadnienie. - Nie wiem, co zrobić, żeby dochodziło do większej liczby mijanek. To powinno być zrobione przez specjalistów. Widowisko było bardzo dobre. Stadion był pełen, wszystkim się podobało. Trzeba też pamiętać, że są tory, które są łatwiejsze. Wystarczy spojrzeć na inne dyscypliny - nawet enduro, czy MotoGP. Niektóre tory są łatwiejsze, ale to jest ściganie, to normalne. Nie wszystkie tory będą miały taki sam stopień trudności. Takie już życie profesjonalistów - podsumował prezydent Międzynarodowej Federacji Motocyklowej.