Grand Prix Polski w Warszawie. Madsen zagrozi Polakom? Piąte miejsce i dwanaście punktów. To rezultat, o którym część zawodników z cyklu może jedynie pomarzyć. W sezonie 2022 akurat stawka jest dość wyrównana i nie ma outsiderów, którzy zdarzali się w latach poprzednich. Do nich Madsen jednak nigdy nie należał, choć dwa ostatnie sezony miał słabsze. Wynik z Gorican wydawał się zatem niezły, ale jak mówi sam zawodnik, mógł być lepszy. - Nie mówiłem o tym wcześniej, ale podczas turnieju w Gorican zmagałem się z grypą i naprawdę nie czułem najlepiej. Dlatego też wynik osiągnięty tam uważam za niezły - mówi duński żużlowiec, który celuje co najmniej w podobny sezon, jak trzy lata temu, kiedy to do końca walczył o złoto z Bartoszem Zmarzlikiem. Madsen to fachowiec od dużych turniejów 34-letni zawodnik ma na koncie trzy zwycięstwa w turniejach GP - w Warszawie, Toruniu i Cardiff. Śmiało można stwierdzić, że to trzy najbardziej prestiżowe lokalizacje dla elitarnej stawki. Madsen wyrasta na kogoś w rodzaju specjalisty od takich zawodów. Żużlowiec Włókniarza nie przywiązuje jednak do tego większej wagi. - Faktycznie, zwyciężyłem na wszystkich trzech dużych obiektach. Ale dla mnie takie rzeczy są bez znaczenia, choć nie ukrywam że wspaniale jest wrócić do Warszawy. Jazda przy 55 tysiącach ludzi to coś niesamowitego - kończy.