25-letni Trofimow jr. pochodzi z bardzo żużlowej rodziny. Jego dziadek (również Wiktor) był znakomitym reprezentantem ZSSR. Na żużlu ścigał się także jego ojciec Wołodymyr (jeździł dla Związku Radzieckiego, później dla Ukrainy), który podczas swojej kariery poznał Romana Jankowskiego, byłego świetnego zawodnika i w ostatnich latach trenera mającego dobrą rękę do młodzieży. Dlatego też w 2012 roku, wówczas 13-letni Wiktor, przeniósł się do Polski, do Leszna, gdzie Jankowski szlifuje swoje perełki. Żużel. Wiktor Trofimow miał nawet papiery na wielkie ściganie. Wierzył w niego nawet prezes Motoru Lublin W 2017 roku Trofimow, wraz z matką, otrzymał polskie obywatelstwo. Był to wielki dzień dla zawodnika, bowiem starania o paszport naszego kraju trwały bardzo długo. Środowisko żużlowe w tej sprawie się podzieliło. Od samego początku, jak później Rosjanin Gleb Czugunow, Trofimow chciał jeździć dla Polski, co jednocześnie oznaczało zabranie miejsca jednemu z krajowych zawodników. Błyskawicznie zdał licencję i został powołany do Biało-Czerwonej reprezentacji. Zanim to jednak się wydarzyło, w 2015 roku Trofimow zdobył tytuł Indywidualnego Mistrza Ukrainy. Z Leszna odszedł dość szybko (najpierw tylko na wypożyczenie), bo Fogo Unia miała arcymocną parę juniorów: Dominika Kuberę oraz Bartosza Smektałę. Chcąc się rozwijać, musiał zmienić otoczenie. Przed sezonem 2019 transferu definitywnego dokonał Jakub Kępa, prezes i właściciel sukcesów Motoru Lublin. Po zakończeniu wieku juniora z Trofimowa zrezygnowano. Zaczęła się tułaczka po klubach. Żużel. Polonia Piła ostatnią deską ratunku? Całkowicie stracone poprzednie sezony Ukrainiec z polskim paszportem przechodził do grona seniorów właśnie, gdy powstawał przepis o zawodniku U24. Miało to być bezbolesne przejście, natomiast Trofimow całkowicie przespał te trzy lata (sezony 2021-2023). Po słabym sezonie w ROW-ie Rybnik i bardzo słabym w Wybrzeżu Gdańsk, miał kłopot ze znalezieniem pracy na ostatni rok w kategorii U24. Podpisał kontrakt warszawski (bez ustalonych warunków finansowych) w Lublinie, po kontuzji Luke'a Beckera sięgnął po niego dyrektor sportowy Falubazu Zielona Góra, Piotr Protasiewicz. Udział Ukraińca w awansie był jednak niewielki, by nie powiedzieć, że żaden. Ostatni sezon spędził w Krajowej Lidze Żużlowej, w barwach Polonii Piła. Zaledwie 21. miejsce w klasyfikacji indywidualnej przekreśla szanse Trofimowa na powrót do Metalkas 2. Ekstraligi, a na najniższym stopniu rozgrywkowym brakuje kierunków. Ostatnią deską ratunku może być przedłużenie umowy w Pile, ale już brzebąkuje się o transferze Adriana Cyfera oraz pozostaniu Norberta Kościucha.