Od kilku tygodni krążą plotki, że Krzysztof Lewandowski przeniesie się po sezonie do pierwszoligowej Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Jednak to nie jest takie pewne. Sam zawodnik nie jest do tego przekonany, a poza tym Apator może żądać 360 tysięcy złotych ekwiwalentu za jego wyszkolenie. I to pomimo tego, że kontrakt żużlowca wygasa. Lewandowski chce zostać. Myśli, że się odrodzi Poza tym Lewandowski chciałby ten kontrakt przedłużyć. Wciąż wierzy w to, że jeszcze się może w Apatorze odrodzić. I to pomimo tego, że jego średnia z sezonu na sezon spada, a w tym roku pojechał tylko jedno dobre spotkanie zdobywając 7 punktów z ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. W pozostałych zdobywał 1, 2 lub 3 punkty. Raz cztery. W przypadku juniora te cztery punkty, to taka granica. Można te 4 punkty zdobyć, wygrywając wyścig młodzieżowy i bieg, w którym jedzie też junior drużyny przeciwnej. To pokazuje, że zdobycie tych 4 punktów nie jest żadnym wielkim wyczynem. 5 i więcej to już jest coś, bo wtedy taki junior musi już wygrać z seniorem rywala. Apator ma innych. Szybko może o nim zapomnieć Dla Lewandowskiego byłoby zdecydowanie lepiej, jakby z Apatora odszedł. Choćby do Polonii, gdzie jest trener Jacek Woźniak. On ma rękę do młodzieży, mógłby odpowiednio Lewandowskim pokierować. Bo zawodnik potrzebuje teraz resetu i dużo jazdy. 1. Liga to na pewno jest dobre miejsce na odbudowę. Poza wszystkim Apator może szybko o Lewandowskim zapomnieć. Ma przecież dwóch swoich wychowanków: Mateusza Affelta oraz Oskara Rumińskiego. Od maja będzie mógł jeździć Antoni Kawczyński. Talent pozyskany przed rokiem z Wybrzeża Gdańsk po koniec kwietnia będzie miał 16 lat, a to przepustka do jazdy w dorosłym żużlu. A jeszcze głośno o tym, że Apator pozyskał Kacpra Grzelaka z Arged Malesy Ostrów, który w tym roku jeździ w Platinum Motorze Lublin. Przyjdzie Grzelak, będą inni Grzelak ma statystyki gorsze od Lewandowskiego, ale rok startów w Motorze bardzo mu pomógł. Poza tym nie brak mu odwagi i ma charakter. Jeśli Lewandowski nie wyjdzie z dołka, to taki Grzelak łatwo wygra z nim rywalizację. Od osoby powiązanej z toruńskim klubem słyszymy, że Lewandowski robił postępy, dopóki był z nim jego sponsor i menadżer. Chodzi o tego sponsora, który po rozwiązaniu współpracy zabrał zawodnikowi motocykle i silniki, a rodzina Lewandowskich zgłosiła kradzież. Sprawa jest w toku.