Becker po ataku Antona Karlssona nie był w stanie sam podnieść się z toru. Wyjechała po niego karetka, która następnie zabrała go do szpitala w Żarnowicy. Już wstępne badania wykazały uraz kości strzałkowej. W poniedziałek te doniesienia zostały potwierdzone przez klub. Becker ma pękniętą kość w okolicy kostki, co nie jest poważną sprawą, ale na tyle uciążliwą, że wykluczy go z minimum trzech najbliższych meczów ligowych. Pod znakiem zapytania stoi jego występ w szlagierze z Polonią Bydgoszcz, który odbędzie się na przełomie kwietnia i maja. W bardzo groźny sposób z torem zapoznał się w niedzielę również Kacper Woryna, zawodnik Włókniarza Częstochowa. Jego też zabierano na noszach, a wszystko wyglądało naprawdę źle. Na szczęście, żużlowiec jest jedynie poobijany i może mówić o sporym farcie. Jego absencja spowodowałaby duże problemy Włókniarza, a jemu samemu zabrałaby zarobek. Upadł także Bartłomiej Kowalski, który brał udział w otwartych mistrzostwach Włoch, rozgrywanych w Lonigo. Tutaj - choć junior wycofał się z zawodów - sytuacja od początku wyglądała najkorzystniej, bo jeszcze w trakcie turnieju Kowalski rozpoczął podróż powrotną. Przerwy w startach nie planuje. Mało jazdy. To dlatego upadają? Nie da się ukryć, że pogodę od jakiegoś czasu mamy bardziej zimową niż wiosenną. Choć odbywają się turnieje indywidualne, to jednak jazd sparingowych jest jak na lekarstwo. Kluby bardzo na to narzekają. Platinum Motor Lublin nie wyjechał jeszcze nawet na swój własny tor. Trudno o optymalną dyspozycję, jeśli ma się takie kłopoty. A przecież w nadchodzący weekend mistrz Polski ma rozpocząć sezon ligowy, podobnie jak wszyscy inni z PGE Ekstraligi. Mecz jednak stoi pod znakiem zapytania i może dla wszystkich lepsze byłoby jego przełożenie. Brak należytej ilości jazdy może mieć bezpośredni związek z licznymi upadkami. Niektórzy bez żadnych sparingów weszli od razu do zawodów o stawkę. W takich warunkach nietrudno o upadki wynikające z braku objeżdżenia na tym etapie sezonu. Oczywiście tu nie potrzeba długich tygodni treningów, ale kilka sparingów by się każdemu przydało. Tym bardziej, że liga rusza w sobotę. Choć na chwilę obecną minimum 3-4 mecze są mocno zagrożone, głównie z tytułu niesprzyjającej aury.