33-letni Brytyjczyk trzy razy zdobywał tytuł mistrza świata, ale nigdy w karierze nie był najskuteczniejszym zawodnikiem PGE Ekstraligi. To wcale nie oznacza, że w czasach świetności nie można było go nazwać maszynką do zdobywania punktów. Wręcz przeciwnie. Były sezony, w których przekraczał średnią biegową 2,400 i kończył rozgrywki na drugim i trzecim miejscu w klasyfikacji indywidualnej.Woffinden w latach 2013-2021 zawsze był w najlepszej dziesiątce. Dwa ostatnie sezony to już średnia poniżej dwóch punktów plasująca go na miejscu w drugiej dziesiątce, co niepokoi działaczy oraz kibiców. W Sparcie już są młodsi i skuteczniejsi, m.in. takim zawodnikiem jest jego rodak Daniel Bewley. Coraz bardziej kibice wyobrażają sobie wrocławską drużynę bez największej gwiazdy. Co najgorsze dla Woffindena, powoli robi to też prezes Andrzej Rusko. Żużel. Tai Woffinden wyleci ze Sparty? Brytyjski gwiazdor jest żywą legendą Sparty. Startuje we Wrocławiu od 2012 roku (aktualny sezon jest już trzynastym). Przez większość czasu Woffinden miał wręcz idealne relacje z zarządem, na czym korzystały obie strony. W ostatnim czasie relacje nieco się ochłodziły (zwłaszcza po zeszłorocznym finale PGE Ekstraligi, kiedy wywiad żużlowca nie spodobał się działaczom). Doszło nawet do tego, że już rok temu prezes Andrzej Rusko długo wahał się, czy postawić na byłego mistrza świata, czy zostawić w składzie Piotra Pawlickiego. Woffindena uratował ważny kontrakt.Dlaczego Woffinden nie należy już do światowej czołówki? Od kilku lat w środowisku mówi się, że żużel coraz mniej go bawi, że coraz więcej czasu przeznacza na swoją pasję, czyli na rolę DJ-a. Żużlowiec wielokrotnie zaprzeczał, tłumacząc, że skupia się na żużlu tak jak wcześniej, ale prawdziwą weryfikacją są wyniki i na ich podstawie jest rozliczany. Gdzie może trafić? Rok temu poważnie interesował się nim KS Apator Toruń. Ponownie Brytyjczyk jest łączony z tym klubem, gdzie miałby zastąpić Pawła Przedpełskiego. Szokujące rozstrzygnięcie meczu polskiej ligi! Nawet przebudzenie gwiazdora im nie pomogło PGE Ekstraliga i Grand Prix. Słabe wejście Woffindena w ten sezon W Toruniu mają słabość do Woffindena. Już dekadę temu kusił go były właściciel Unibaksu, miliarder Roman Karkosik. Tegoroczne wyniki jednak nie zachęcają aktualnego właściciela klubu Przemysława Termińskiego. Inni prezesi też mogą patrzeć na jazdę Woffindena ze skwaszoną miną. W trzech dotychczasowych kolejkach wygrał tylko trzy wyścigi, zdobył zaledwie 14 punktów z bonusem, co ze średnią biegową 1,250 plasuje go na odległym, 40. miejscu.Na początku meczu z ZOOLeszcz GKM-em Grudziądz wydawało się, że coś u niego zatrybiło, gdy wygrał dwa pierwsze wyścigi. Później doszły jednak jeszcze dwa zera. Jak przeanalizujemy jeszcze bardziej wnikliwie występ zawodnika, to widzimy, że pokonał tylko dwóch klasowych rywali: Maxa Fricke'a oraz mającego problemy ze sprzętem Jasona Doyle'a. Jeszcze gorzej gwiazda Sparty zaprezentowała się podczas rundy Grand Prix w Gorican (ostatnie miejsce).Nikt na tym etapie rozgrywek nie uważa, że Brytyjczyk nie znajdzie pracy w PGE Ekstralidze na sezon 2025, jednak kilka wielkich nazwisk musiało już schodzić ligę niżej. Przecież jeszcze rok temu nikt nie wyobrażał sobie w Metalkas 2. Ekstralidze Nickiego Pedersena. Zgrzyt w znanym polskim klubie? Chciał milczeć, a powiedział za dużo