Marcus Birkemose prawdopodobnie w Polsce już nie pojedzie. Duńczyk ponownie miał pozytywny wynik testu na obecność narkotyków. Zraził do siebie ludzi w Gorzowie, a teraz mają go dość także w Rzeszowie. Ile można wyciągać rękę do osoby, która tego nie docenia? Birkemose w tym roku ma dopiero 19 lat i wielu mówi, by jeszcze go nie skreślać. Pytanie, kto jeszcze jest w stanie dać mu szansę. A przede wszystkim - czy on jest w stanie z tej szansy skorzystać? Wracał i pokonywał mistrza świata Rafał Szombierski miał wybitny talent do żużla. Niestety, nie tylko do żużla. Jak sam mówił, on wolał się napić, gdy inni się wieszali. Problem w tym, że to picie doprowadziło go do więzienia. Dwa lata temu spowodował wypadek, w którym sprawność straciła młoda kobieta. Na torze Szombierski był kapitalny. Gdy już mało kto w niego wierzył, a sam zawodnik pracował fizycznie w Niemczech, potrafił w trybie awaryjnym zostać ściągniętym na mecz. Odjechał jeden trening i pokonał aktualnego mistrza świata, Taia Woffindena. Tak mogą zrobić tylko najwięksi. Lekkoduch ze Szwecji Antonio Lindbaeck już jako nastolatek był gwiazdą światowego żużla. Być może sukcesy w jego przypadku przyszły za wcześnie. Jego karierę załamany historie pozatorowe. Był zatrzymywany przez policję, uciekał przed funkcjonariuszami. Znajdował się pod wpływem alkoholu. Takie akcje Lindbaeck miał kilka razy. Ostatnią na początku tego sezonu. Momentalnie stracił miejsce w swoich klubach, ale szybko mu je przywrócono. Od tego czasu zawodnik jest grzeczny. Mówi się, że Lindbaeck nie jest alkoholikiem, tylko nie rozumie, że po alkoholu pewnych rzeczy się nie robi. Czy jednak takie tłumaczenie kogoś interesuje? Rosjanin uwierzył, że jest Bogiem Pewnego dnia Falubaz ściągał do siebie Artioma Wodjakowa. Rosyjski żużlowiec robił furorę w ojczyźnie i od razu pokazał wielki talent także w Polsce. Niektórzy nie wierzyli własnym oczom, widząc co on robi. Na niechcianym przez nikogo złomie klubowym potrafił deklasować rywali. Niestety, zbyt szybko zaczęło mu się wydawać, że może już wszystko. Zaczął olewać treningi, pojawił się alkohol, do tego narkotyki. Pewnej zimy jadąc w Rosji zabił starszą kobietę. Wówczas jednak nikt już nie pamiętał, że kiedyś ten chłopak wyczyniał cuda na torze.