Za nami bardzo ciekawa pierwsza runda Tauron SEC, która odbyła się w Częstochowie. Zawody na podium ukończył Szymon Woźniak. Żużlowiec ebut.pl Stali Gorzów pomimo że jest w cyklu jedynie rezerwowym, to otrzymał swoją szansę, ponieważ kontuzje odnieśli ostatnio Dominik Kubera oraz Janusz Kołodziej. 30-latek wykorzystał ją w najlepszy z możliwych sposobów i pokazał organizatorom, że potrafi rywalizować jak równy z równym z czołowymi zawodnikami na Starym Kontynencie. Co ciekawe, kto wie jak ułożyłby się dla niego ten turniej, gdyby nie upadek w siódmym biegu po delikatnym kontakcie z Kaiem Huckenbeckiem. Sędzia dość długo oglądał powtórki i ostatecznie postanowił wykluczyć niemieckiego żużlowa. Z racji tego, że sytuacja miała miejsce na ostatnim okrążeniu, to nie zarządzono również powtórki, a trzy punkty powędrowały na konto Polaka. Inna decyzja arbitra mogłaby nawet finalnie spowodować brak udziału wychowanka Polonii Bydgoszcz w wyścigu barażowym. Sebastian Ułamek nie gryzł się w język. „Trochę aktorzymy za bardzo” W przerwie po drugiej serii startów dość gorąca dyskusja na ten temat odbyła się w studiu TVP Sport. Wrażenie zirytowanego całą sprawą sprawiał zwłaszcza Sebastian Ułamek. - Ja taką sytuację miałem okazję widzieć w meczu ligowym w Gorzowie. Uważam, że trzeba trochę popracować nad regulaminem, bo Szymon Woźniak jest specjalistą. Trochę aktorzymy za bardzo. Jak ja jeździłem to nie chciałem się przewracać i bym pewnie się wycofał z takiej akcji i zawrócił zamiast korzystać z regulaminu, czyli przewróćcie się, a oni wykluczą rywala. To było też czwarte okrążenie, więc ma trzy punkty - powiedział. Były znakomity żużlowiec nawiązywał tu z pewnością do sytuacji z niedawnego ligowego meczu pomiędzy ebut.pl Stalą a Cellfast Wilkami. W jedenastym biegu Szymon Woźniak upadł tuż po ataku Jasona Doyle’a i podobnie jak w Częstochowie sędzia wykluczył wtedy jego rywala. - Niektórzy zawodnicy gdy są wyprzedzani, to szukają kontaktu i Szymon niewątpliwie do tego grona należy - dopowiedział jeszcze goszczący na zawodach w Częstochowie Wojciech Koerber.