Komisja Orzekająca pod przewodnictwem Zbigniewa Owsianego zdecydowała się ukarać toruński klub grzywną w łącznej wysokości 2 mln 437 tysięcy 810 złotych. Na trzech posiedzeniach, które odbyły się 28 września, 7 października i 18 października rozpatrzono w sumie cztery sprawy. Pierwszą z nich była kwestia odmowy startu przez toruński Unibax w rewanżowym pojedynku finałowym żużlowej ekstraligi w Zielonej Górze. Komisja uznała klub z grodu Kopernika winnym nieprzestrzegania regulaminu sportu żużlowego i wymierzyła karę niemal 2,5 miliona złotych, na którą złożyło się: 363 tys. złotych za przewinienia związane z nieprzestrzeganiem regulaminu, 574 810 złotych odszkodowania na rzecz Stelmetu Falubazu za utracone dochody oraz 1,5 mln złotych na rzecz trzech wybranych z listy, która stanowi załącznik do orzeczenia komisji, organizacji pożytku publicznego zbierających pieniądze na leczenie chorób nowotworowych dzieci. Komisja postanowiła także, iż na pierwsze trzy spotkania w nowym sezonie na Motoarenie w Toruniu kibice będą mogli wejść, bez względu na rodzaj biletu czy karnetu, za symboliczną złotówkę. Zespół rozpocznie także rozgrywki w 2014 roku z 12 ujemnymi punktami na koncie, co praktycznie oznacza brak możliwości walki o medale. Wszystkie zasądzone kary finansowe mają zostać uregulowane w terminie 14 dni od uprawomocnienia się orzeczenia. Tyle samo czasu toruński klub ma na odwołanie się do Trybunału Związkowego. Komisja podjęła także decyzje w sprawie Sławomira Kryjoma, który jako kierownik drużyny zdecydował o odstąpieniu zespołu od startu w spotkaniu finałowym. Nałożono na niego karę dwóch lat zawieszenia i środek dyscyplinarny w postaci utraty także na dwa lata wszystkich licencji wydanych przez Polski Związek Motorowy oraz zakazano mu przebywania w parku maszyn przez okres 16 miesięcy na wszystkich stadionach w Polsce. Nie przysługuje żadne odwołanie, między innymi dlatego, że Kryjom złożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze. Dwa pozostałe sobotnie orzeczenia dotyczyły wniosków złożonych przez Unibax o ukaranie za naruszenie regulaminu klubu Stelmet Falubaz oraz menadżera zespołu Jacka Frątczaka. Postępowanie wobec zielonogórzan zdecydowano umorzyć, a menadżera za zgłoszenie zawodników bez ich podpisów ukarano kwotą 1 tys. złotych. Na odczytaniu orzeczeń komisji w Bydgoszczy pojawili przedstawiciele toruńskiego klubu - prezes Mariusz Kurzawski oraz pełnomocnik Unibaksu oraz Sławomira Kryjoma Bartosz Michalak. - Wysłuchaliśmy orzeczenia w stosunku do Unibaksu i Sławka Kryjoma, czekamy na uzasadnienie i później będziemy podejmować dalsze kroki. W naszej ocenie kara ta jest zbyt rygorystyczna, zbyt duża, natomiast dziwią nas minimalne kary dla Falubazu. Następnym krokiem zapewne będzie odwołanie do trybunału PZM - powiedział PAP Kurzawski. - W tym momencie przysługuje nam okres 14-dniowy na złożenie ewentualnego odwołania do trybunału Polskiego Związku Motorowego, pod warunkiem, że uznamy, iż to uzasadnienie zawiera jakiekolwiek błędy lub kara, jaka została orzeczona jest zbyt wysoka. Ewentualne dalsze kroki podejmiemy dopiero po zapoznaniu się z uzasadnieniem - stwierdził pełnomocnik klubu. Jednocześnie jako pełnomocnik Kryjoma odniósł się także do orzeczenia w jego sprawie. - Złożyliśmy wniosek o dobrowolne poddanie się karze, gdyż już z obrad komisji wynikało, że kara dla Sławomira Kryjoma może być bardzo surowa. Najbardziej dotkliwą rzeczą jest to, że temu człowiekowi zabroniono pojawiania się w parkingu przez 16 miesięcy. Mam jednak nadzieję, że to orzeczenie mimo wszystko pozwoli mu wrócić, po okresie wyznaczonym przez komisję, do sportu żużlowego - dodał Michalak. Unibax chciał przełożyć finałowe spotkanie w Zielonej Górze po tym, jak dzień wcześniej w turnieju GP w Sztokholmie groźnej kontuzji doznał Tomasz Gollob. Gdy to się nie udało, toruńscy żużlowcy nie przystąpili 22 września do meczu. Sędzia przyznał walkower 40:0 dla Stelmetu Falubazu, który został mistrzem Polski. Pierwsze spotkanie w Toruniu wygrał Unibax 46:43.