"Do niedzielnego meczu przystąpimy maksymalnie skoncentrowani, tak jak przed tygodniem. Jeszcze nie myślimy o zakładaniu medali i szarf. Do spotkania podchodzimy, jakbyśmy starowali od zera. Osiem punktów przewagi to dużo i mało. Unia Leszno jest tej klasy rywalem, że nie można być zbyt pewnym siebie" - powiedział PAP prezes Unibaksu Wojciech Stępniewski. Na temat składu drużyny na niedzielny mecz prezes powiedział jedynie, że będzie "optymalny". Toruńska drużyna w czasach, gdy występowała pod nazwą Apator, trzy razy sięgnęła po złoto mistrzostw kraju - w 1986, 1990 i 2001 r. Srebrne medale wywalczyła cztery razy, a brązowe - pięciokrotnie. Unia to 12-krotny mistrz Polski. Unia wierzy w możliwość odrobienia strat. "Na pewno trzeba liczyć na szczęście, ale musimy wierzyć przede wszystkim w swoje umiejętności. Jedziemy do Torunia walczyć, mocno zmobilizowani z nadzieją, że stać nas na wygraną w Toruniu. Tylko takie podejście wydaje się być rozsądne. To mecz finałowy, więc wiele może się wydarzyć" - powiedział jeden z liderów Unii Jarosław Hampel, który w pierwszym meczu zdobył najwięcej - 10 punktów dla swojej drużyny. "Myślę, że wiele też będzie zależeć od przebiegu pierwszych wyścigów. Trzeba szybko odczytać sytuacje na torze, żeby odpowiednio dopasować się ze sprzętem" - dodał Hampel Leszczynianom akurat dobrze się jeździ na toruńskim torze. W dwóch ostatnich meczach rozegranych w grodzie Kopernika triumfowała Unia. W 2007 roku w rewanżowym meczu finałowym leszczyńska drużyna wygrała 46:44 i w takim samym stosunku w tegorocznych rozgrywkach w rundzie zasadniczej. Zdaniem Hampela, sam awans do finału jest już dużym sukcesem Unii. "Sezon był bardzo trudny, sporo było silnych zespołów i przynajmniej teoretycznie mocniejszych jak Włókniarz Częstochowa. Dlatego ze srebrnego medalu będziemy też zadowoleni. Mistrzostwo kraju byłoby jednak czymś wyjątkowym" - podkreślił leszczynianin. Rewanżowy mecz finału będzie zarazem pożegnaniem z toruńskim stadionem. Od przyszłego roku zawody żużlowe będą rozgrywane na nowym stadionie, który jest budowany w innym miejscu. Na powstającym stadionie będzie tor o długości 325 metrów (obecnie 333 m) i zadaszone trybuny na 15 tysięcy widzów. Początek meczu o godz. 18.30.