"Jaskółki" oprócz dwóch punktów za wygraną zainkasowały także bonusowe "oczko" za lepszy bilans w dwumeczu, bowiem w pierwszej rundzie "Lwy" zwyciężyły na własnym torze tylko 46:43. Obrońcom tytułu w efektownym sukcesie pomogła jednak kontuzja Ryana Sullivana (po upadku w 8. biegu został odwieziony do szpitala i już nie wystartował) oraz kontrowersyjna decyzja sędziego wykluczająca z udziału z drugiej części spotkania Grzegorza Walaska. Indywidualny mistrz Polski w bardzo mocnych słowach wyrażał swoje niezadowolenie po orzeczeniu arbitra. Honor ekipy gości ratowali więc Rune Holta (Norweg z 14 punktami był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu) oraz powracający po ciężkiej kontuzji Sebastian Ułamek, który zakończył spotkanie z dorobkiem 9 "oczek". Wśród "Jaskółek" prym wiedli bracia Gollobowie. Jacek w czterech startach wywalczył 11 punktów, natomiast Tomek również w czterech biegach zdobył 10 "oczek". Prawdziwy thriller zafundowali kibicom w Toruniu żużlowcy Apatora i Atlasu. Nieoczekiwanie przez cały mecz prowadzenie utrzymywali goście, którzy w starciu z "Aniołami" rywalizowali bez Jarosława Hampela i Roberta Miśkowiaka! Dopiero w ostatnim wyścigu Jason Crump oraz znakomity w tym dniu Mariusz Puszakowski pokonali 4:2 osamotnionego Hansa Andersena (kontrowersyjne wykluczenie Słabonia) i zapewnili liderom tabeli nieznaczne jednopunktowe zwycięstwo 45:44! Cenną wyjazdową wygraną 46:43 zanotowała drużyna Polonii Bydgoszcz, która w Zielonej Górze walczyła bez Andreasa Jonssona. Pod nieobecność chorego Szweda kapitalnie spisywał Robert Sawina (14 punktów!), który z Piotrem Protasiewiczem w ostatnim wyścigu pokonali podwójnie Piotra Śwista oraz Zbigniew Sucheckiego, zapewniając tym samym kolejne trzy punkty Polonii. Trzy punkty (z bonusem) zgarnęła także w 9. kolejce Unia Leszno. "Byki" wykorzystały atut własnego toru i po raz drugi w tym sezonie pokonały Lotos Gdańsk, tym razem 49:41. Postawa zawodników gości, z góry skazywanych przez większość kibiców na porażkę, w niedzielnym meczu z Unią Leszno z pewnością zaskoczyła wszystkich. Za sprawą znakomicie dysponowanych tego dnia: Roberta Kościechy i Tomasza Chrzanowskiego oraz wspierających ich Bjerne Pedersena i Mirosława Jabłońskiego gdańszczanie przez całe spotkanie dotrzymywali kroku gospodarzom, spośród których na wyróżnienie zasłużyli z pewnością Damian Baliński i Krzysztof Kasprzak. W początkowej fazie zawodów wyraźnie brakowało walki na torze. Zawodnicy przyjeżdżali na linię mety w takiej kolejności, w jakiej wyjeżdżali z pierwszego łuku. Wyjątek stanowiła postawa Norberta Kościucha, który w pierwszym starcie zdołał wyprzedzić Sławomira Dąbrowskiego, co przyniosło mu jeden punkt. Uwagę zwracał widowiskową i ambitną jazdą kapitan leszczyńskiej drużyny - Damian Baliński. W trzecim biegu próbował zaatakować Roberta Kościechę, a w piątej odsłonie przez pełne cztery okrążenia szalał za plecami Tomasza Chrzanowskiego, co jednak nie przyniosło rezultatu i unista w obu przypadkach musiał zadowolić się dwoma punktami. Po sześciu biegach wynik był remisowy: 18:18. Kolejny start przyniósł zwycięstwo gospodarzom, którzy dzięki tryumfowi Leigh Adamsa nad Bjaerne Pedersenem i Łukasza Jankowskiego nad Mirosławem Jabłońskim objęli prowadzenie: 22:20. W ósmej odsłonie powiększyli je o kolejne dwa punkty, gdyż pierwszą porażkę poniósł Tomasz Chrzanowski, którego pokonał Krzysztof Kasprzak, a Norbert Kościuch poradził sobie z Grzegorzem Kłopotem. W 10 starcie upadł Bjaerne Pedersen. Po starcie Duńczyk jechał szeroko, a przy krawężniku atakowali go Jacek Rempała i Damian Baliński. Kapitan Unii Leszno przy wyjściu z pierwszego łuku odjechał od wewnętrznej części toru wypychając Pedersena, który nie opanował motocykla i uderzył w bandę. Na szczęście zawodnik natychmiast się podniósł, ale z powtórki został wykluczony. W niej najlepiej spod taśmy wyszedł Jacek Rempała, a za jego plecami bój o drugą pozycję stoczyli Baliński i Jabłoński, którzy przez dwa okrążenia równo wjeżdżali w łuki. Ostatecznie lepszy okazał się unista. Następny bieg przyniósł dalsze emocje za sprawą pasjonującej walki Tomasza Chrzanowskiego z Leigh Adamsem. Po starcie na czele stawki znalazł się zawodnik z Gdańska, ale Australijczyk za wszelką cenę starał się do niego zbliżyć. Atakiem na ostatnim łuku odebrał 3 punkty rywalowi. W 12 wyścigu ponownie dał o sobie znać Damian Baliński. Po słabym starcie atakiem blisko bandy na drugim łuku pierwszego okrążenia wyprzedził wszystkich i znalazł się na prowadzeniu, którego już nie oddał. Ponieważ na trzeciej pozycji zameldował się Jacek Rempała, gospodarze wygrywali: 41:31. Gdańszczanie zdołali zmniejszyć rozmiary porażki dzięki podwójnemu zwycięstwu Roberta Kościechy i Bjerne Pedersena nad Krzysztofem Kasprzakiem i Łukaszem Jankowskim w 13 odsłonie. Bardzo ciekawy przebieg miał pierwszy z wyścigów nominowanych. Na prowadzenie wysunął się początkowo Bjerne Pedersen, ale jadący za nim Krzysztof Kasprzak z każdym okrążeniem zbliżał się do rywala. Odważne wejście przy krawężniku w pierwszy łuk trzeciego okrążenia dało młodemu uniście zwycięstwo. Za plecami tej dwójki walczyli o jeden punkt Mirosław Jabłoński i Jacek Rempała. Rempała atakując także po wewnętrznej części toru zdołał wyprzedzić młodzieżowca Lotosu Gdańsk. Ostatni wyścig przyniósł podział punktów za sprawą zwycięstwa Roberta Kościechy nad Leigh Adamsem Damianem Balińskim i Tomaszem Chrzanowskim. Bardzo dobre spotkanie pojechali Robert Kościecha i Tomasz Chrzanowski. Górowali nad unistami przede wszystkim na starcie. Zawiódł Bjerne Pedersen, który nie był tak skuteczny, jak najprawdopodobniej byłby na leszczyńskim torze Greg Hancock. Spośród zawodników Unii Leszno najbardziej waleczny był z pewnością Damian Baliński, który w każdym wyścigu do końca walczył z gdańszczanami. Obok niego pozytywne wrażenie pozostawił Krzysztof Kasprzak. Natomiast Leigh Adams mimo pokaźnej zdobyczy punktowej nieco zwiódł oczekiwania kibiców. Konrad Chudziński, Leszno Zobacz wyniki i zdobywców punktów w ostatnich spotkaniach żużlowej ekstraligi