Co prawda Sadurski rok temu nie jeździł za dużo w PGE Ekstralidze, to jednak jego rosnący poziom sportowy pozwalał mieć nadzieję na to, że już w kolejnym sezonie włączy się do poważnej walki o punkty. Pokonał na wyjeździe Romana Lachbauma, i to wyprzedzając go na trasie. Potem jednak jeździł słabiej i na stałe do składu wskoczył Pludra. Pozycja Ratajczaka odkąd tylko ukończył w maju 16 lat, była niepodważalna. On sam nie był w stanie jednak biegów młodzieżowych wygrywać, bo kolega z pary - choć starszy - prezentował się dużo słabiej. W sezonie 2022 ani Pludry ani Sadurskiego nie będzie i to dla Unii nie jest dobra informacja. Choć żaden niczego nie gwarantował, to jednak obaj mają już na tyle doświadczenia, by radzić sobie z rywalami z innych klubów, chociaż tymi nieopierzonymi. Unia została z grupą młokosów, kompletnie nieobjeżdżonych chłopaków, z których niektórzy na pewno zadebiutują w PGE Ekstralidze. Innej opcji nie ma. Pytanie, jak to wpłynie na wyniki klubu z Leszna. Unia igra z ogniem? W Lesznie mają świadomość tego, że nie ma większych szans na powtórzenie sukcesów z lat 2015-2020. Praktycznie nierealne w tym składzie jest zdobycie złota. Unia straciła lidera, Emila Sajfutdinowa. Zastąpił go David Bellego, który co prawda z roku na rok jest coraz bliżej światowej czołówki, ale na razie nawet w połowie nie jest w stani pokryć strat po Rosjaninie. O parze juniorskiej takiej jak wcześniej Unia też może już tylko pomarzyć. Wygląda na to, że będzie ona znacznie słabsza nawet od tej zeszłorocznej, bo do Ratajczaka dołączy ktoś totalnie niedoświadczony.Być może taka jest polityka klubu, który słynął z utalentowanej młodzieży już od dawna. Fakty są jednak takie, że w poprzednich latach punkty dla klubu wozili już 16,17-latkowie - Smektała, Kubera czy Ratajczak właśnie. Wśród obecnych juniorów Unii próżno szukać kogoś, kto nawet w zawodach młodzieżowych pokazałby już coś konkretnego. Strategia klubu wydaje się zatem bardzo ryzykowna. Przy tak wyrównanej lidze, leszczynianie wobec np. słabszej postawy seniorów mogą skończyć nawet w walce o utrzymanie.