Maciej Janowski, Daniel Bewley i Artiom Łaguta - ta trójka może być pewna miejsca w składzie Betard Sparty na sezon 2024. Do tego jest jeszcze miejsce dla jednego seniora. Ostatnie ogniwo dotyczy pozycji U-24, do której przymierzani są Bartłomiej Kowalski i Francis Gusts. Ważą się więc losy czwartego seniora. Działacze będą musieli dokonać wyboru między Tai'em Woffindenem a Piotrem Pawlickim. Legenda Sparty będzie musiała odejść? Ten wybór wywołuje spore emocje, bo mówimy przecież o dwóch wielkich nazwiskach, które najpewniej znalazłyby dla siebie miejsce w każdym klubie PGE Ekstraligi. Wymogi regulaminowe są jakie są, dlatego Sparta z kogoś będzie musiała zrezygnować. Oliwy do ognia dolał w niedzielnym magazynie Jacek Gajewski, który zasugerował, że prezes Andrzej Rusko już dokonał wyboru. Oczywiście na ten moment można tylko spekulować o kogo chodzi. Więcej znaków wskazuje na odejście Woffindena. Brytyjczyk jeździ w Sparcie już wiele lat, ale ostatnie sezony nie są dla niego jakieś szczególne. W tym roku wyraźnej poprawy nie ma. Tymczasem świetnie wkomponował się do drużyny Piotr Pawlicki. - Postawiłbym na Piotra Pawlickiego z różnych względów - mówi stanowczo Wojciech Dankiewicz, którego zapytaliśmy o zdanie w tej sprawie. - Pierwszy argument jest taki, że to Polak, a tych mamy deficyt na rynku. Sądzę, że Piotr nie zmieniał klubu tylko po to, aby trafić do Sparty na jeden sezon. Poza wszystkim sportowo prezentuje się obecnie lepiej. Woffindenowi z kolei przydałaby się zmiana otoczenia. Może jest już trochę znudzony i potrzebuje dostać nowego kopa. Wróbelki zresztą już ćwierkają o potencjalnych kierunkach dla tego zawodnika - dodaje ekspert. Woffinden długo klubu szukać nie będzie Zawirowania wokół składu Sparty na sezon 2024 sprawiają, że już ruszyła lawina spekulacji odnośnie klubów, które mogłyby zaproponować byłemu mistrzowi świata umowę. W kuluarach słychać o zainteresowaniu Fogo Unii Leszno i Stelmet Falubazu Zielona Góra. Ci pierwsi zapowiadają, że za rok drużyna znów ma powalczyć o medale, a do tego niezbędne będą wzmocnienia. Transferów potrzebuje też Falubaz, który najpewniej wywalczy awans do PGE Ekstraligi. Szczególnie na pozycjach zawodników zagranicznych - tutaj nowe twarze są konieczne, jeśli zielonogórzanie nie będą chcieli za rok stoczyć desperackiej walki o utrzymanie.