Wychowanek Włókniarza kilka lat temu odchodząc z Częstochowy naraził się kibicom Lwów, którzy później niemiłosiernie wygwizdywali go przy każdej wizycie, gdy walczył o punkty kolejno dla Lotosu, Atlasa i Unii Leszno. Przed sezonem 2003 "syn marnotrawny" powrócił i swoimi występami nie tylko udowodnił, że jest krajowym liderem drużyny Włókniarza, ale również walnie przyczynił się do mistrzowskiego tytułu swojej "nowej-starej" drużyny. - Cieszę się, że wróciłem i drugi raz z Włókniarzem mogłem świętować mistrzowski tytuł. Ten tytuł dedykuję tym, którzy cały czas we mnie wierzyli i nie mieli mi za złe tamtych decyzji. Nie mam żalu do nikogo, a teraz musimy się wszyscy razem cieszyć - zakończył Ułamek. Rafał Dybiński, Częstochowa.