Zawodnik Włókniarza Częstochowa był pełnoprawnym uczestnik cyklu GP 4 lata temu - w 2002 roku z dorobkiem 39 punktów został sklasyfikowany na 17 pozycji. Jego dotychczasowy dorobek w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata nie przedstawia się zbyt okazale. W 1998 roku Ułamek wystartował w pięciu z sześciu imprez. Uzyskał w nich łącznie 10 oczek, co dało mu dopiero 24 miejsce. W kolejnym sezonie znalazł się na liście startowej tylko raz - w Grand Prix Szwecji, które stanowiło drugą odsłonę cyklu, zdobył 4 punkty. W 2000 roku było niewiele lepiej - 6 oczek wywalczonych w Grand Prix Polski pozwoliło mu na zajęcie odległego 28 miejsca. Pierwsze lata walki z najlepszymi żużlowcami świata dawały Ułamkowi przede wszystkim doświadczenie. Procentowało ono w ligach, ale nie mogło przełożyć się na sukces w GP. Największe nadzieje wiązał zawodnik ze startem w 2002 roku. Pojawił się wówczas na liście startowej, jako pełnoprawny uczestnik, a dodatkowym atutem miało być wspólne reprezentowanie teamu Tony Rickardssona. O ile Szwed był, jak zawsze zresztą, jednym z głównych bohaterów bojów o medale, o tyle dla Ułamka ten rok w cyklu znów nie był udany. Dorobek 10 turniejów to zaledwie 39 oczek. Nie pozwoliło to na utrzymanie. W 2003 roku ponownie pojedynczy występ w Chorzowie i 4 punkty na koncie. Te wyniki spowodowały dłuższy rozbrat Ułamka z GP. Jednakże od 2003 roku upłynęło już sporo czasu, który żużlowiec dobrze wykorzystał. Świadczą o tym jego osiągnięcia w ligach, w których jest jednym z liderów reprezentowanych drużyn. Tegoroczny sezon był dla niego szczególnie udany. - To był dobry sezon, Jestem zadowolony z moich występów. Wszystko dobrze i szczęśliwie się układało. Same wyniki i średnia biegowa zarówno w Anglii, jak i w Szwecji świadczą o tym, że mam się z czego cieszyć - podsumowuje swoje osiągnięcia Sebastian Ułamek. Może więc nadszedł czas na ponowne zmierzenie się z cyklem Grand Prix. Ułamek w ligach potrafi wygrywać z najlepszymi. Do tej pory nie był w stanie powtarzać tych sukcesów w walce o tytuł mistrzowski, jednak może Polscy kibice doczekają się nareszcie przełomu? - Mam teraz więcej doświadczenia, dlatego chciałbym wywalczyć sobie miejsce w gronie najlepszych. Moje doświadczenie jest coraz większe i myślę, że mógłbym powalczyć - ocenia swoje szanse Ułamek. Może więc lider częstochowskich "Lwów" zaskoczy nas w przyszłym roku i przebrnie przez eliminacje, by w 2008 roku ponownie włączyć się do walki o najwyższe żużlowe laury? Konrad Chudziński