Na Ukrainie wybuchła wojna, a rodzina Parnickich przyjechała do Polski. Na pomoc przybyła FOGO Unia Leszno, która wyciągnęła pomocną dłoń. Zaoferowali im schronienie, a także dali możliwość treningów dla braci Parnickich - Nazara oraz Wiktora. Klub zainwestował spore pieniądze w ukraińskich żużlowców. Byli bez niczego Do Polski przyjechali bez żadnego sprzętu. I nie ma co się dziwić. Pakowali się w pośpiechu, wzięli najważniejsze rzeczy i wyjechali. Do takich rzeczy z pewnością nie należał sprzęt, który przy ratowaniu życia nie ma dosłownie żadnego znaczenia. Liczy się po prostu przetrwanie. FOGO Unia Leszno zaopiekowała się rodziną, a ten ruch okazał się strzałem w dziesiątkę. Ukraiński diament dostał sprzęt i już w wieku 16 lat zadebiutował w PGE Ekstralidze. W swoim debiucie na rozkładzie miał wielkiego, rosyjskiego mistrza Emila Sajfutdinowa. Wtedy zaszokował świat, udowadniając jak wielkie możliwości w nim drzemią. Wielkie inwestycje Poprzedni sezon dla Parnickiego był jeszcze lepszy. W wieku 17 lat wykręcił średnią 1,2 punktu na bieg. Największe problemy jednak były ze sprzętem. Jednostki Ukraińca były po prostu słabe. Jak otrzymał pomoc z zewnątrz to od razu na torze wyglądał zdecydowanie lepiej. Tutaj wielką rolę odegrał prezes Piotr Rusiecki wraz z kapitanem Januszem Kołodziejem, którzy pomogli mu sprzętowo. Teraz jak słyszmy Parnicki miał dokonać sporych inwestycji w swoim teamie. Jakość sprzętu ma być zdecydowanie lepsza, co pozwoli osiągać lepsze rezultaty. To dla leszczyńskich kibiców ważne, bowiem liczą, że klub szybko wróci do PGE Ekstraligi. Dla rozwoju Nazara będzie miało to ogromne znaczenie. Ten chłopak dysponuje ogromnymi możliwościami, jeżeli będzie miał szybki sprzęt to pokaże na co go stać.