Co prawda tenże Rosjanin, Emil Sajfutdinow wystąpi pod Polską flagą, ale to tylko dlatego, że jako Rosjanin nie mógłby startować w PGE Ekstralidze. Parnicki reprezentuje swój kraj, Ukrainę. Pojedynek Nazara Parnickiego z Emilem Sajfutdinowem będzie niósł za sobą swego rodzaju symbolikę, bo na torach żużlowych to będzie pierwsze tego typu wydarzenie od czasu wybuchu wojny, a wspomniani zawodnicy staną naprzeciw siebie w piątym wyścigu. Parnicki będzie nieco uprzywilejowany, bo wystartuje z pola A. Sajfutdinow natomiast z pola D, czyli w teorii najmniej korzystnego pola w Lesznie. Doposażą go w silniki Start Parnickiego w piątkowym spotkaniu jest wynikową absencji spowodowanej kontuzją Chrisa Holdera. 16-latek przed piątkowym spotkaniem zostanie doposażony w silniki od starszych kolegów, a decyzja na czyich jednostkach napędowych wystartuje, zostanie podjęta po czwartkowym treningu poprzedzającym mecz. Nazar Parnicki miał już okazję zaprezentować się leszczyńskiej publiczności podczas memoriału Alfreda Smoczyka oraz podczas meczów sparingowych. Reprezentant Ukrainy każdorazowo zbierał dobre opinie. - Nazar Parnicki ma papiery na jazdę, widzimy to. Odbiera punkty rywalom. Również na sparingach jest widoczna jego wola walki. Przede wszystkim myśli na torze i bardzo fajnie jedzie - podkreślał po jednym ze spotkań menedżer zespołu, Piotr Baron.