Kibice chwytali się za głowy, gdy Mads Hansen w debiutanckim wyścigu w PGE Ekstralidze wiózł za swoimi plecami Janusza Kołodzieja na jego torze w Lesznie. Kapitan Fogo Unii "trzasnął" go ostatecznie na mecie, lecz kolejne biegi oraz mecze tylko pokazały, że był to transferowy strzał w dziesiątkę. To on polecił transfer Duńczyka W Częstochowie trudno szukać pozytywów, bo zespół ma tylko jeden punkt po czterech spotkaniach. Warto jednak pochwalić Madsa Hansena za jego postawę. Młody Duńczyk zastąpił Jakuba Miśkowiaka na pozycji U24 i na ten moment spisuje się od niego lepiej. Jest skuteczniejszy, a przede wszystkim nie ma większego problemu z nowymi obiektami. To właśnie na wyjazdach spisuje się na razie najlepiej. - Mam w tym swój udział, bo oglądałem Madsa Hansena w zawodach pierwszoligowych, gdzie jeździł świetnie. Porozmawiałem z nim, dał mi swój telefon i przekazałem mu, że Włókniarz do niego zadzwoni. Dałem prezesowi Świącikowi numer i powiedziałem, że naprawdę warto - ujawnia Marek Cieślak na antenie Canal+ Sport. Prezes Krono-Plast Włókniarza za chwilę będzie miał kolejną zagwozdkę. Problemem jest wiek Hansena, którego w 2025 roku będzie musiał kimś zastąpić. Formacja U24 jest niezwykle kluczowa i to ona najczęściej robi różnicę nad pozostałymi rywalami. - Ten transfer tylko jedną wadę, że pozostał mu jeden rok startów jako U24, więc trzeba szukać następnego zawodnika - tłumaczy. Talent chce zostawić po sobie dobre wrażenie O ile do tej pory terminarz nie był łaskawy klubu spod Jasnej Góry, to teraz czeka ich całkiem przyjemny rozkład jazdy. Za dwa tygodnie podejmą u siebie kiepski w meczach wyjazdowych toruński KS Apator. Następnie wybiorą się do Zielonej Góry oraz podejmą u siebie ZOOleszcz GKM Grudziądz i Fogo Unię Leszno. W każdym z tych spotkań mają dużą szansę na dwa punkty oraz bonus w spotkaniu z Lesznem. Nadchodzące starcia, to także ważny test dla Hansena. Na tle mocniejszych drużyn wypadł pozytywnie, a wszyscy zdajemy sobie sprawę, że apetyt rośnie w miarę jedzenia. Duńczyk za wszelką cenę chce zostawić po sobie dobre wrażenie w Ekstralidze. Kiedyś może mu się to bardzo opłacić.