To już drugi kontrakt Jomy z żużlową reprezentacją Polski. Poprzedni obowiązywał przez rok, a teraz mamy 2-letnią umowę. Wartość tego nowego kontraktu jest o 20 procent wyższa od poprzedniego. Joma ubierze nie tylko naszych kadrowiczów, ale i też sędziów i osoby funkcyjne. Ubierali Emilio Butragueno i gwiazdy Realu Madryt Joma powstała w 1965 roku. W firmie pracowało wówczas zaledwie ośmiu pracowników. Cztery lata później Joma buduje pierwszą fabrykę o powierzchni 500 metrów kwadratowych i pierwszą linię produkcyjną. W 1987 producent podpisuje pierwsze kontrakty z gwiazdami hiszpańskiej piłki, m.in. z Martinem Vasquezem z Realu Madryt. Rok później także z Emilio Butragueno, snajperem reprezentacji Hiszpanii i Realu. W latach 90-tych Joma otwiera oddziały na świecie, zostaje też liderem w sprzedaży butów sportowych. Na rynku pojawia się kolorowe obuwie Jomy. Na ostatnich igrzyskach w Tokio Joma okazuje się tą firmą, która ubrała największą liczbę reprezentacji. W Polsce postawili na Piasta Gliwice i Widzew Łódź Żużlowcy nie są pierwszym klientem hiszpańskiego producenta na polskim rynku. Współpracują z nim piłkarskie kluby GKS-u Jastrzębie i Czarnych Sosnowiec. Joma od kilku lat mocno działa w Polsce. Zaczynała od Widzewa Łódź i Piasta Gliwice. Z tym drugim była w trudnym dla klubu okresie, gdzie Piast był nawet bliski spadku. Potem przyszły sukcesy, w tym tytuł mistrzowski, ale Jomy już nie było. Cztery lata temu Jomę wizytował król Hiszpanii. Teraz pora na żużlowego króla Bartosza Zmarzlika, którego doskonale znają nie tylko kibice speedway'a, ale i też bywalcy rodzimych stacji benzynowych. Zmarzlik jest chłopakiem z plakatu reklamującym kanapki, hot-dogi i inne produkty.