Andreas Jonsson. Młodszym, pamiętającym tylko końcówkę jego kariery, kibicom trudno pewnie uwierzyć w to, że Szwed jest przez niektórych zaliczany do grona najlepszych w historii czarnego sportu zawodników, którzy nigdy nie zdobywali indywidualnego mistrzostwa świata. Jeszcze podczas jazdy skupiał się na prowadzeniu biznesu niemniej niż na czarnym sporcie. Nie ma co się dziwić, pochodzi z jednej z najbogatszych rodzin w swoim kraju. Falubaz zna wielu pechowców Grzegorz Zengota. Największy pechowiec polskiego żużla? Od jakiegoś czasu powoli się odkuwa, ale jeszcze kilka lat temu taki jego pseudonim nie byłby żadnym nadużyciem. W 2019 roku doznał skomplikowanej kontuzji na motocrossowym torze w Argentynie. Choć lekarze przewidywali, że do ścigania nie wróci już nigdy, a co gorsza może nawet stracić kończynę, to on nie tylko reaktywował karierę, ale właśnie znów podpisał kontrakt w PGE Ekstralidze. Wspaniała historia! Greg Hancock. Weteran, zawsze uśmiechnięta legenda. Zdobył cztery tytuły indywidualnego mistrza świata, trzy z nich już po czterdziestce. Karierę zakończył niejako z przymusu, po tym jak jego żona zachorowała na raka. Gdyby nie ta smutna historia, to zapewne ścigałby się aż do sześćdziesiątki. Po powrocie małżonki do zdrowia wzmocnił sztab szkoleniowy Betard Sparty Wrocław. Jonas Davidsson. Wielką gwiazdą nie był nigdy, ale metki solidnego ligowca i ogromnego ulubieńca kibiców wywalczył sobie ciężką pracą. "Motor ma szybki, kevlar ma czysty, Jonas Davidsson jest "zaj...sty!" śpiewano o nim przed laty w Bydgoszczy. Rzeczywiście, w pewnym momencie trudno było w tej branży o lepszego startowca. Dudek jeszcze wróci? Piotr Protasiewicz. Żywa legenda. Właśnie zakończył karierę zawodniczą. Nie udało mu się dokonać "ostatniego tańca" w najwyższej krasie i wprowadzić macierzystego Falubazu z powrotem do PGE Ekstraligi. Teraz takie samo zadanie czeka go w zielonogórskim klubie jako dyrektora sportowego. Póki co w nowej roli radzi sobie niemniej świetnie niż na torze. Udało mu się dopiąć trudne transfery solidnych harpaganów - Pawlickiego, Jensena i Beckera. Patryk Dudek. Najlepszy aktualnie wychowanek Falubazu, dziś reprezentujący barwy For Nature Solutions Apatora Toruń. W lubuskim wciąż jeszcze wierzą, że powróci do macierzy kiedy tylko klub spod znaku Myszki Miki znów awansuje do PGE Ekstraligi. W jego barwach przeżył wszak z kibicami ogrom pamiętnych chwili tak pięknych, jak i trudnych. Raz sięgał po indywidualne wicemistrzostwo świata, raz został zawieszony na rok za stosowanie środków dopingujących. Teraz potrzzebuje stabilizacji.