Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tym transferem strzelił sobie w kolano. Wizerunkowa porażka

Sebastian Zwiewka

Leon Madsen od lat wzbudza kontrowersje i niechęć wielu polskich kibiców. W Częstochowie był jednak legendą, ulubieńcem publiczności. Po burzliwym rozstaniu z Krono-Plast Włókniarzem stracił wizerunkowo. Potwierdziła to Gala PGE Ekstraligi 2024 i głosowanie na Najlepszego Obcokrajowca Sezonu. Duńczyk na torze był najlepszy, a kibice go nie docenili. Był dopiero piąty. Chyba już nawet w Częstochowie nie może liczyć na poparcie.

Zamyślony Leon Madsen.
Zamyślony Leon Madsen./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Madsen po ośmiu latach postanowił zmienić otoczenie, mimo wcześniejszego porozumienia z prezesem Włókniarza, Michałem Świącikiem. W Częstochowie wszystko było organizowane pod niego, żył sobie jak pączek w maśle. Przejście byłego wicemistrza świata do NovyHotel Falubazu Zielona Góra uznano za największy hit transferowej giełdy. W nowym klubie zarobi więcej pieniędzy, jednak stracił tych, którzy przez lata go uwielbiali - większość fanów Włókniarza.

Zmienić klub zawsze można, zwłaszcza jeśli jest się obcokrajowcem. Niesmak budzi jednak styl rozstania. Po pierwsze: wcześniej uścisnął sobie dłoń ze Świącikiem, po drugie: zrobił to, gdy z Włókniarza wcześniej odszedł Mikkel Michelsen, a po trzecie: częstochowianie nie mieli już czasu na znalezienie następcy. Aby zachować twarz, musieli przepłacić za Jasona Doyle'a. Forma powracającego po poważnej kontuzji byłego mistrza świata będzie jednak sporą niewiadomą.

Real Betis - Getafe. Skrót meczu. WIDEO (Eleven Sports)/Eleven Sports/Eleven Sports

Żużel. Leon Madsen musiał się zdziwić. Ale wizerunkowa porażka

Nie jest oczywiście tak, że tylko Madsen zyskał na współpracy z częstochowskim klubem. Gdyby nie znakomita postawa 36-latka, to prezes Świącik miałby teraz zbudowany skład na starty w Metalkas 2. Ekstralidze. Duńczyk zdecydowanie wyróżniał się na tle reszty. Bardzo słabo punktowali juniorzy, Mikkel Michelsen odjechał najsłabszy sezon od wielu lat, całkowicie pogubił się Maksym Drabik. Coś dobrego można jedynie powiedzieć o Madsie Hansenie oraz Kacprze Worynie. Obaj zostają we Włókniarzu.

Słońce wychodzi nad utytułowanym klubem. W końcu pozytywne informacje, to ostatni dzwonek

Całkowicie zasłużenie Madsen został nominowany na Obcokrajowca Sezonu. Wykręcił trzecią średnią biegową (2,416), wygrał 40 z 77 wyścigów, praktycznie w pojedynkę utrzymał częstochowian w elicie. Na Gali PGE Ekstraligi mógł przypuszczać, że w głosowaniu zajmie czołową pozycję. Tymczasem jednak uzbierał mało głosów kibiców (8,63%). Wyżej ocenieni zostali: zwycięzca Robert Lambert (37,11%), Anders Thomsen (11,19%), Martin Vaculik (10,89%) i Max Fricke (9,31%).

Żużlowcowi na Gali towarzyszyła nowa partnerka Louise Holmbjerg Jensen (wcześniej przez wiele lat był związany z Polką Magdaleną Bradtke). Madsen, poznając wyniki głosowania, musiał się mocno zdziwić. Z pewnością był to efekt jego odejścia z Włókniarza, nie mógł już liczyć na poparcie całej Częstochowy.

Leon Madsen/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Leon Madsen i Sebastian Ułamek./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Leon Madsen na obchodzie toru/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem