Zapraszamy na przegląd najważniejszych wydarzeń minionego żużlowego weekendu. Tylko oni mogą zatrzymać Zmarzlika? 1. Bartosz Zmarzlik został najmłodszym zawodnikiem mającym trzy tytuły mistrza świata na swoim koncie. Zrobił to w wieku 27 lat. Wcześniejszy rekord należał do Tai'a Woffindena, który tego samego wyczynu dokonał w wieku 28 lat. 2. Polak jednak zdaje się nie zatrzymywać. W środowisku już mówi się, że nie ma żadnej konkurencji. Chodzą głosy, że kolejne tytuły zabrać mu mogliby jedynie Rosjanie. Dziś jednak nie wiemy, czy Artiom Łaguta i Emil Sajfutdinow wrócą do Grand Prix. A jeśli wrócą, to w jakiej formie. 3. Zmarzlik choć miewał w tym sezonie różne momenty w Grand Prix, to na tytuł bez wątpienia zasłużył. Sam zresztą mówił, że był najbardziej regularnym zawodnikiem. Trudno się z tym nie zgodzić. Zwróćmy przy tym uwagę, że dwa ostatnie mistrzostwa zdobywał dopiero w Toruniu - podczas ostatniej rundy, gdzie do końca musiał walczyć o swoje.4. Zwycięstwo Bartosza Zmarzlika sprawia, że na szczycie wśród tunerów znów jest Ryszard Kowalski. Polski mechanik krytykowany był w tym sezonie za przygotowywane silniki. Niektórzy zawodnicy z czołówki zdecydowali się nawet na przesiadkę na jednostki od innego inżyniera. Zmarzlik pozostał jednak wierny i dziś tej decyzji żałować nie może. 5. Swoją drogą Zmarzlik za chwilę będzie mógł powiedzieć, że za nim sezon niemalże idealny. Złoto mistrzostw świata, Indywidualnych Mistrzostwo Polski, a niewykluczone, że za tydzień dorzuci do tego kolejne mistrzostwo - tym razem ze Stalą Gorzów. Dudek i Janowski też walczą o medal w Grand Prix 6. Maciej Janowski też może odetchnąć z ulgą po ostatniej rundzie Grand Prix. Polak był trzeci, w końcu przełamał złą passę i choć na razie w klasyfikacji jest dopiero siódmy, to szanse na utrzymanie ma ciągle spore. W czubie - za plecami Zmarzlika - jest na tyle ciasno, że wrocławianin wciąż może nawet zdobyć brązowy medal! 7. Oczywiście trzeci jest na razie Patryk Dudek, ale obaj Polacy nie mogą pozwolić sobie na chwilę słabości. Ostatnia runda cyklu odbędzie się przecież w Toruniu, czyli na torze doskonale znanym wszystkim uczestnikom. Trudno będzie więc mówić o jakimkolwiek handicapie ze strony biało-czerwonych. Przepychanki na linii Falubaz - Wilki 8. W Polsce z kolei pogoda nie dopisała i ligowe ściganie został odwołane. Nie doszedł do skutku rewanżowy mecz finałowy w Zielonej Górze. Gwiazdą social mediów okazał się w niedzielę Michał Finfa, menedżer Wilków Krosno. Udostępnił bowiem zdjęcie pokazujące słońce i bezchmurne niebo nad stadionem sugerując tym samym, że spotkanie zostało pochopnie odwołane. 9. Inna sprawa, że decyzja zapadła jeszcze przed sobotnią rundą Grand Prix, w której kontuzji nabawił się Max Fricke. Trudno więc akurat pod kątem Australijczyka doszukiwać się drugiego dna. 10. A Falubaz czeka teraz walka z czasem. Bez swojego lidera będzie im bardzo trudno odrobić starty z pierwszego meczu w Krośnie. Z kolei kciuki za Wilki ściskają najpewniej w Grudziądzu, gdzie drżą o transfer wspomnianego Fricke'a. Podobno Australijczyk zmienił zdanie i jest gotów zostać w Zielonej Górze w razie awansu. W przeciwnym razie nie będzie zastanawiał się długo i dołączy do zespołu z Grudziądza.