27 kwietnia w chorwackim Gorican odbędzie się pierwsza runda żużlowego cyklu Grand Prix. W tegorocznej edycji wystartuje trójka Polaków: Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera oraz Szymon Woźniak. Największe nadzieje polscy kibice wiążą ze startami tego pierwszego, który broni mistrzowskiego tytułu i zapowiada walkę o piąte mistrzostwo w swojej karierze. Zarobki w Grand Prix. Żużlowcy przestali dokładać do interesu Grand Prix to walka o tytuły, splendor, ale także kasę, jaka jest do podniesienia z toru. Zacznijmy od tego, że od sezonu 2022 zmieniły się stawki, jakie organizator wypłaca zawodnikom za wyniki w pojedynczej rundzie. Zmiana wyszła in plus, bo gaże poszły mocno w górę. Za czasów firmy BSI, która odpowiadała za żużlowe Grand Prix zawodnicy narzekali, że nierzadko muszą dołożyć do interesu. Starty w elicie to bowiem olbrzymie koszty. Zazwyczaj zawodnicy muszą zatrudnić przynajmniej jednego mechanika więcej. Potrzeba także więcej sprzętu i silników. Do tego dochodzi logistyka i koszty przejazdów. Żużlowcy nierzadko sięgają także po ekstra rozwiązania. Szymon Woźniak, który w awansował do cyklu po raz pierwszy w karierze zdecydował się na dołączenie do swojego teamu Grega Hancocka. Wsparcie mentorskie ze strony Amerykanina swoje będzie kosztować. W każdym razie najlepsi mogą zarobić naprawdę niezłą kasę. Oczywiście im niżej sklasyfikowany zawodnik, tym wypłaty maleją. Problem ze spółkami Skarbu Państwa. Czeka nas dużo zmian [FELIETON] Tyle można zarobić za starty w żużlowym cyklu Grand Prix Za zwycięstwo w poszczególnej rundzie Grand Prix żużlowiec otrzymuje 16,5 tysiąca euro. W przeliczeniu na złotówki to ponad 70 tysięcy złotych. Drugie miejsce płatne jest na poziomie 12,5 tysiąca euro, a trzecie 10 tysięcy euro. Dla przykładu Bartosz Zmarzlik, który w sezonie 2023 został mistrzem świata zarobił ponad pół miliona złotych. Mogło być jeszcze lepiej, ale nie wystartował w jednej z rund w Vojens, gdzie został zdyskwalifikowany. Tak naprawdę to nie jedyny przychód Polaka z tytułu startów w Grand Prix. Mistrzostwa świata na żużlu to dobra reklama dla sponsorów, więc z reguły udaje się pozyskać nowe firmy, które są zainteresowane ekspozycją swoich logotypów podczas turniejów. Taki Zmarzlik z pewnością nie mógłby liczyć na kontrakt reklamowy z Grupą Orlen, gdyby nie fakt, że startuje w Grand Prix. Takich przykładów moglibyśmy podać więcej. Dlatego jeżeli uwzględnimy przychody z tytułu wypłat od organizatora cyklu oraz dodatkowe środki od sponsorów indywidualnych, to robi nam się całkiem niezła suma. Oczywiście starty w Grand Prix swoje kosztują. Średnio zawodnicy wydają na ten cel ponad milion złotych. Warto również dodać, że mimo tego, iż zarobki w cyklu mistrzostw świata poszły dwa lata temu w górę, to i tak nijak mają się do kasy, jaką można zarobić w PGE Ekstralidze. Tam kontrakty największych gwiazd zaczynają się od dwóch milionów w górę. Wspomniany Zmarzlik miał w ostatnim roku zarobić w Motorze Lublin ponad pięć milionów złotych. Nie ma wątpliwości. Działania PiS zniszczyły państwową spółkę. Skutki mogą być fatalne Zarobki żużlowców za jeden turniej w cyklu Grand Prix: 1. miejsce - 16,5 tys. euro 2. miejsce - 12,5 tys. euro 3. miejsce - 10 tys. euro 4. miejsce - 9 tys. euro 5. miejsce - 7,750 tys. euro 6. miejsce - 7,750 tys. euro 7. miejsce - 7,250 tys. euro 8. miejsce - 7,250 tys. euro 9. miejsce - 6,5 tys. euro 10. miejsce - 6,250 tys. euro --- 18. miejsce - 1 tys. euro