Wielokrotny medalista mistrzostw Polski i świata do macierzystej ebut.pl Stali powracał początkowo w nerwowej atmosferze. Kibice podzielili się na dwa obozy. Zwolennicy legendy byli w siódmym niebie i z niecierpliwością wyczekiwali pierwszych efektów. Przeciwnicy natomiast apelowali do prezesa Waldemara Sadowskiego o rozwagę, wyciągając cytaty sprzed kilkudziesięciu lat. Ten najbardziej pamiętny dotyczył okresu jazdy Śwista w Zielonej Górze. Wówczas na prezentacji zespołu zawodnik powiedział, że jest stuprocentowym Falubazem. Był to swego rodzaju żart, lecz i tak wiele osób podeszło do tematu na poważnie. - Powiedzieli mi, żebym krzyknął. No to krzyknąłem. To było podczas prezentacji drużyny. Już tego nie rozpamiętuję. Ja chciałem jeździć w Gorzowie, ale nie miałem możliwości. 50 złotych za punkt oferowali - powiedział 55-latek w niedawnym podcaście "Mówi się żużel", tworzonym przez Jacka Dreczkę. Po sezonie 2023 o przeszłości zapomnieli już chyba niemal wszyscy fani drużyny z północy województwa lubuskiego. Piotr Świst przez ostatnie miesiące udowodnił, że potrafi pracować z młodzieżowcami. Same za siebie mówią wyniki nastolatków reprezentujących klub. Ekipa do lat 24 sięgnęła po triumf w Ekstralidze U24, juniorzy znaleźli się w ścisłej czołówce mistrzostw Polski, a talenty w klasie 250cc zajęli mnóstwo miejsc na podium w organizowanych dla nich turniejach. Tak Piotr Świst kształtuje przyszłe żużlowe gwiazdy W przyszłym roku apetyty pewnie będą równie wysokie. Dobre rezultaty nie pojawią się jednak same, dlatego juniorzy już wylewają siódme poty na wymagających zajęciach. Napisać, że nie ma odpuszczania, to jak nic nie napisać. - Chłopaki nabywają tu wszystkie sprawności. Jest gimnastyka, siła, wytrzymałość oraz szybkość. Są przeskoki przez kozła, wchodzenie po drabinkach, liniach, przewroty, podskoki. Młodzież przechodzi przez wszystko. Są też skoki z wysokości. Niektórym ciężko to przychodzi, ale dają radę - oznajmił Piotr Świst w Magazynie Żużlowym na antenie Radia Gorzów. Co najważniejsze, trener nie tylko stoi i się przygląda. - Sam próbuję trzymać formę i ćwiczę razem z podopiecznymi. Jeżdżę z nimi na spinningu czy biorę udział w zajęciach gimnastycznych. Co mogę, to robię. Wszystkiego nie udaje się zrobić, ale zawsze się staram. Mamy specjalnego doktora. On to tak naprawdę prowadzi, ja mu pomagam i nadzoruję chłopaków, by wykonywali ćwiczenia prawidłowo - dodał. Kiedyś treningi wyglądały zupełnie inaczej Juniorzy ebut.pl Stali dostają niemały wycisk. I tak nie mają jednak na co narzekać. Treningi kilkadziesiąt lat temu wyglądały zupełnie inaczej. - Kiedyś mieliśmy zajęcia na otwartym basenie i to zimą. Fajnie woda parowała. Pamiętne zwłaszcza były przejścia z basenu do sauny przez taki zimny hol. Szybko się biegło, zdarzały się wypadki. Wszystko teraz jest zorganizowane o wiele bardziej profesjonalnie. My mieliśmy zajęcia z trzy razy w tygodniu - podsumował Piotr Świst, który na zakończenie rozmowy wrócił do czasów swojej młodości.