Ryga budzi wątpliwości dlatego, że z niektórych źródeł dochodzą informacje o możliwym przeniesieniu zawodów do Daugavpils, które w organizacji tego rodzaju imprez ma wielkie doświadczenie. Najlepsi na świecie niejeden raz się już tam spotykali, podczas turnieju o GP Łotwy w 2017 roku najlepszy zresztą okazał się Piotr Pawlicki. Ryga jest kompletnym nowicjuszem, jeśli chodzi o organizację zawodów tej rangi i mówi się o całkiem realnej możliwości zmiany lokalizacji, przy jednoczesnym pozostaniu na terenie Łotwy. Zapewne sprawa będzie rozwojowa. Wielu kibiców czeka jednak na stolicę Łotwy, bowiem Daugavpils jest miejscem oklepanym, znanym i powszechnym dla kibica - podróżnika. Dodatkowo nie ma praktycznie niczego do zaoferowania turystycznie, miasto jest brzydkie i niespecjalnie zachęca do zwiedzania. Widać, że przed laty mocno dostało w kość, wiele dzielnic jest po prostu zniszczonych. Ryga z kolei to zupełnie inne miejsce, a przede wszystkim coś nowego, powiew świeżości. Duża część kibiców bardzo liczy na to, że zawody ostatecznie uda się przeprowadzić właśnie w stolicy kraju. A co z naszą stolicą? Drugim turniejem, o który fani mają obawy, jest ten będący największym świętem żużla w roku. To oczywiście GP Polski w Warszawie, które co roku w połowie maja ściąga kibiców żużla. Nie inaczej ma być za niespełna pół roku. Bilety świetnie się sprzedają, ale wobec odwołania meczu piłkarskiej reprezentacji Polski i tymczasowego zamknięcia stadionu na tego typu imprezy, pojawiły się wątpliwości dotyczące sensu kupowania biletów. Fani zastanawiają się, czy do maja stadion będzie już gotowy i dopuszczony do użytku. To wcale nie jest takie oczywiste. Oliwy do ognia dolał honorowy prezes PZM, Andrzej Witkowski. Na łamach Wirtualnej Polski zaapelował on o niezwłoczne zawieszenie sprzedaży biletów i o ile domysły samych kibiców wydawały się niegroźne, o tyle słowa takiej osoby brzmią już niepokojąco. To oczywiste, że Witkowski jest na bieżąco z wieloma doniesieniami i tak po prostu słów na wiatr by nie rzucał. Wśród kibiców zaczęły się dyskusje na temat tego, czy jest sens kupować bilety. Część na razie się wstrzymuje. Inni z kolei liczą, że to wszystko tylko plotki i ostatecznie najważniejsza żużlowa impreza roku nie będzie zagrożona. Czytaj także: Rzucił się na niego z pięściami. Inni bili mu brawo Witali go jak króla. Dostał telefon od mistrza świata