Skład zespołu z Grudziądza nie powala na kolana, choć na papierze powinien być silniejszy od niektórych drużyn PGE Ekstraligi. W GKM-ie w 2025 roku mają występować: Max Fricke, Michael Jepsen Jensen, Jaimon Lidsey, Wadim Tarasienko, Jakub Miśkowiak (transfer do potwierdzenia przez klub), Kevin Małkiewicz, Kacper Łobodziński oraz Jan Przanowski. Tak powinna wyglądać "wyjściowa" ósemka. Żużel. PGE Ekstraliga. Bayersystem GKM Grudziądz. Piotr Markuszewski ocenia Jedyną nową twarzą będzie Miśkowiak, który na pozycji U24 zastąpi Kacpra Pludrę. - Skład jest taki, jaki jest. Nie ma co wybrzydzać. GKM-u nie stać na drugiego Maxa Fricke'a. Nie oszukujmy się, na takiego zawodnika trzeba wyłożyć dużą kasę. Uważam, że skład jest w porządku i tyle. Nie ma co za dużo polemizować na ten temat - komentuje Piotr Markuszewski, jedna z legend grudziądzkiego klubu.GKM był łączony z bardzo mocnymi nazwiskami, jednak do znaczącego wzmocnienia nie doszło. Długo w zawieszeniu był przecież Jaimon Lidsey. Lepszej opcji prezesowi Marcinowi Murawskiemu nie udało się znaleźć, co zaowocowało przedłużeniem kontraktu Australijczyka. - Każdy teraz może mówić, że mogli wziąć np. Szymona Woźniaka. Mogli, ale tego nie zrobili. Muszą chcieć dwie strony, a zawodnik wybrał powrót do Bydgoszczy - dodaje nasz rozmówca. Do tego klubu mógł trafić gwiazdor Motoru Lublin. Zmarzlik robi wielkie oczyO kontekście Fricke'a wiele mówiło się o transferze do bogatszych klubów, m.in. na początku rozgrywek o Betard Sparcie Wrocław czy NovyHotel Falubazie Zielona Góra. Lider GKM-u - i zarazem 12. zawodnik PGE Ekstraligi - postanowił nie zmieniać otoczenia. - Z tego, co się słyszało, to inne kluby składały mu oferty. Fricke pozostał jednak zawodnikiem GKM-u, co wszystkich ludzi w Grudziądzu bardzo cieszy. Niech Max dalej cieszy się jazdą w tym otoczeniu - podkreśla były zawodnik. PGE Ekstraliga. Juniorzy GKM-u. "Nie będą, jak Przyjemski" Sumienna praca trenera Roberta Kościechy w ostatnich latach z juniorami nie idzie w las. GKM może pochwalić się naprawdę solidnym duetem młodzieżowców. Kevin Małkiewicz i Kacper Łobodziński mają papiery na czołowych juniorów PGE Ekstraligi, a w odwodzie grudziądzanie mają jeszcze bardziej utalentowanego Jana Przanowskiego. - Od juniorów oczekiwaliśmy więcej w końcówce sezonu 2024 - przyznaje Markuszewski. - Znamy tych zawodników, więc nie ma sensu szukać kogoś innego z zewnątrz. Nie po to trener Kościecha przez lata szkolił młodzież. Młodzi zawodnicy potrzebują jeszcze więcej treningów i meczów. Dzięki temu złapią większą pewność siebie podczas jazdy. Muszą przejechać bardzo dużo okrążeń, ale nie będą, jak Wiktor Przyjemski. Nie zmienia to faktu, że w 2025 roku mogą bardzo dużo zrobić - podsumowuje ekspert. Głośne rozstanie z klubem. Prezes wystawił go do wiatru. Polak zapowiada transfer