- Za chwilę ruszamy ze zrzutka.pl. Prosimy wszystkich o pomoc, ale wierzę, że to zrobimy. Sytuacja jest taka, że nie mamy skąd wziąć tych pieniędzy. Mamy różne przedmioty na sprzedaż. Każdy będzie mógł odebrać przedmiot w momencie, jak się zbierze pula na spłatę zadłużenia. Tak samo ze zrzutką. Te pieniądze nie będą dotykane. Jeśli kwoty 4,5 miliona nie uzbieramy, ogłoszę upadłość klubu i wszystkie pieniądze, które zostały wpłacone i transakcje związane z licytacjami zostaną odwołane, a kasa zwrócona. Nie chcę złotówki bez dania gwarancji ludziom - mówił podczas specjalnie zwołanej konferencji prasowej prezes Stali, Dariusz Wróbel. Faktycznie Stal nie ma skąd wziąć pieniędzy i faktycznie ruszyła zbiórka wśród kibiców, która zgodnie z informacjami na stronie internetowej, zakończy się 28 października pod koniec dnia. Stali pozostała zatem doba. Dlaczego nie zbierają pieniędzy do 31 października? Ponieważ zrzutka musi jeszcze Stali potencjalną kasę wypłacić, a Stal musi ją do końca miesiąca przelać na konta zawodników, ZUS-u, Urzędu Skarbowego czy Discovery Sport Event. Żużel. Stali Gorzów wciąż brakuje pieniędzy. Deklaracje to za mało Pomimo zrzutki i chęci Stali wciąż brakuje milionów. Na moment powstania tego tekstu, sama zrzutka łącznie z licytacjami zasili konto Stali kwotą niecałych 280 tysięcy złotych. Najdrożej wyceniana jest na ten moment instalacja fotowoltaiczna o mocy 5 kWh (11500 zł). Sporą sumę przeleją internauci za kevlar Andersa Thomsena (9500 zł). Dariusz Wróbel wystawił na sprzedaż swojego Harley’a, którego cena wywoławcza to 45 000 zł, ale nikt go jeszcze nie zaczął licytować. Aktualnie zrzutkę wsparło 2520 osób. To mała liczba, zważywszy na fakt, że sporo jest tak zwanych "troll wpłat" w wysokości 1 złotówki. Jak już wcześniej informowaliśmy, Stal posiada deklaracje od dwóch sponsorów na kwotę 2,5 miliona złotych. Na specjalnie zwołanym spotkaniu pozostali sponsorzy zadeklarowali wpłaty w kwocie łącznie miliona złotych. Jeśli sponsorzy wywiążą się ze swoich deklaracji, Stal powinna uzbierać ok. 3,8 miliona. To wciąż o 700 tysięcy złotych za mało. Nad Gorzowem zbierają się czarne chmury. Żużel. Stali pozostaje sprzedaż lóż Gorzowianie mogą się ratować już tylko sprzedażą lóż, ale także - zgodnie z przekazanymi przez Dariusza Wróbla informacjami, potencjalni kupcy czekają z ich zakupem na to, czy gorzowianie wystartują w PGE Ekstralidze w przyszłym sezonie. W blokach startowych czeka już Fogo Unia Leszno, nasłuchując informacji czy faktycznie sponsorzy tylko deklarują wsparcie, czy jednak wesprą klub.