- Gdy wyjeżdżam na tor, czuję się najszczęśliwszy na świecie - mówił Bartosz Zmarzlik w rozmowie z Michałem Korościelem z Eleven Sports. Zmarzlik opowiada, co stało się po wykluczeniu z rundy w Vojens Tej miłości do żużla i motocykli nie zabiła nawet decyzja jury zawodów Grand Prix Danii w Vojens, które wykluczyło Zmarzlika z jazdy w turnieju za to, że założył nieregulaminowy strój, bez logo sponsora cyklu. - Oglądałem Vojens w busie. Kocham jeździć i zazdrościłem innym, że oni mogą, a ja nie - przyznał. Chwila była jednak bardzo ciężka, bo wtedy, gdy jeszcze ważyły się losy wykluczenia, Paweł Zmarzlik, tata Bartosza, mówił do dziennikarzy wprost: - Zobaczycie po Toruniu. On nigdy tam nie wróci. Zmarzlik tłumaczył, że tata powiedział to w emocjach, ale faktycznie różne myśli chodziły mu po głowie. W zasadzie to dopiero wymiana SMS-ów z żoną postawiła go na nogi. Rozmowa z żoną bardzo pomogła Zmarzlikowi - Napisałem, że ja dzisiaj nie jadę - zdradził Zmarzlik Korościelowi dodając, że użył mniej parlamentarnych słów, bo był mocno wzburzony. - Ale czemu? - zapytała Sandra. Bo nie ten kevlar, odpowiedziałem. A ona na to: Ale jak? I tak sobie pisaliśmy. I za to kocham i szanuję moją żonę, że na końcu napisała mi: Nic się nie martw, i tak zrobisz swoje. Ja dalej się gotowałem, a już byłem przygotowywany na to, co będzie. To nie pierwszy raz, jak Bartosz odniósł się do swoich relacji z żoną. Widać, że para świetnie się rozumie. Kilka miesięcy temu kibice mieli ubaw po pachy. Wtedy Zmarzlik przekazał w mediach społecznościowych, że kończy zgrupowanie kadry na Malcie: - Sandra, wracam do domu. Na co ta odpowiedziała: - Czekam z utęsknieniem. Pranie samo się nie zrobi. Śmiechu było wtedy co niemiara. Widać jednak, że w trudnych momentach małżonkowie też się wspierają. Bartosz w trudnych chwilach ma się komu wygadać. No i o żadnej rezygnacji z Grand Prix nie ma już mowy. Na podium Zmarzlik rzucił przecież: jedziemy dalej, bo każdy medal ma dla niego ogromne znaczenie. - Pierwszy, bo wyjątkowy. Drugi, bo drugi z rzędu, trzeci, bo zdobyty rundę przed i czwarty, bo zdobyty mimo absencji w jednej rundzie.