Dariusz Ostafiński, Interia: Rosjanie z polskim paszportem wracają. PZM chce, ale nie może ich dłużej blokować, by nie narażać się na przegrane procesy. Panu się to podoba? Stanisław Chomski, trener Moje Bermudy Stali Gorzów, były szkoleniowiec kadry: Powiem krótko, bo nie jest tajemnicą, że Emil Sajfutdinow i Artiom Łaguta paszport wzięli z powodów komercyjnych. Nigdy nie byli i nie czuli się Polakami. Są jednak na prawie. Ono daje im możliwość startów z polską licencją i z tego korzystają. FIM zamknęło im drogę do Grand Prix, ale u nas będą mogli zarabiać pieniądze i wygodnie żyć. Czyli nie jest pan z tego zadowolony? Przywołam przykład siatkarza Wilfredo Leona. Grał dla Kuby, a kiedy zachciało mu się grać dla Polski, to musiał odczekać dwa lata, taki był okres karencji. Takie rozwiązanie w przypadku żużlowców z Rosji bardziej by mi odpowiadało, bo musieliby się poświęcić, żeby coś dostać. Byłoby jakieś wyrzeczenie. A tu mamy tak, że nie da się jechać z rosyjskim paszportem, to wyciągam polski. To wszystko jest nieczyste i niejasne. Przynajmniej dla mnie. To radziłby pan PZM, żeby dalej ich blokowali? PZM ich dopuszcza, bo okazuje się, że związek nie miał racji, blokując zawodników. Jak powiedziałem, prawo jest po stronie Rosjan z polskim paszportem. Od strony etycznej, moralnej, to mi się jednak kompletnie nie podoba. W sumie to ja do tych żużlowców z Rosji nic nie mam, ja ich nawet lubią, ale tu mamy podłoże polityczne. I wypowiedzi tych zawodników w stylu: nie wiem, co się dzieje w Ukrainie. I to najbardziej boli. Nie ma jednoznacznego stanowiska. Kiedyś piętnowali chrześcijan, mówiąc: wyrzekasz się wiary lub giniesz. Im nikt ginąć nie każe. Putina też nie muszą potępiać. Natomiast powinni nazwać rzeczy po imieniu, bo żyjemy w dobie powszechnej cyfryzacji i szerokiego dostępu mediów także nie można mówić: nie wiem. Trzeba być przyzwoitym? To zawsze, ale tu zwyczajnie nie wolno uciekać od prostej odpowiedzi, bo cały świat widzi, a oni swoje. Każdy z nas ma telewizję, internet, ale i znajomych. Rosjanie na Ukrainie zachowują się gorzej niż zwierzęta, a Łaguta zachowuje się jak ci, co obwiniają Polaków o holokaust. My mamy swoje na sumieniu, ale chyba zgadzamy się co do tego, że holokaust zgotował Żydom Hitler To oczywistość, taka jak odpowiedzialność Rosjan i armii Putina za zbrodnie w Ukrainie. W tej sytuacji wyobraża pan sobie mecze z udziałem Rosjan. Nie ma odpowiedzialności zbiorowej, ale jak słucham ich wypowiedzi, to trochę się boję o to, jak to będzie wyglądało. Spokojnie nie będzie. Spodziewam się burzliwych protestów. Kiedyś kibice w Gorzowie wywiesili dla Rickardssona transparent ze świnią, bo zamienił Stal na Wybrzeże Gdańsk. Ta sprawa wywołała wielkie emocje. Wojna wywołuje większe. Jeśli na Ukraińców będą spadały bomby, to nie będzie na meczach spokoju. I ja nie wiem, jak oni, mam na myśli Rosjan i ich kluby, wyobrażają sobie to wszystko. Też nie wiem i nie rozumiem, dlaczego Betard Sparta i For Nature Solutions Apator uparły się na Rosjan. Tak w sporcie, jak i w polityce jest jedna zasada: wygrać za wszelką cenę. Oba te kluby miały jednak mnóstwo czasu, żeby znaleźć zastępstwo. Miały. Sparta jest zabezpieczona, bo ma Piotra Pawlickiego. Zakładam jednak w ciemno, że skorzystają z Łaguty. Kosztem Czugunowa, którego ślub z Polką jest co najmniej dziwny, ale on po otrzymaniu polskiego obywatelstwa jeździ przynajmniej w naszych barwach i potępia wojnę i Putina. Ta cała sytuacja z Rosjanami to mi się kojarzy z tymi ludźmi, co chodzą do kościoła, odmawiają zdrowaśki, a potem wychodzą i kradną. Czytaj także: Tak drogiej drużyny jeszcze nie mieli. Pięciu milionerów w składzie