Chomski trenerem sezonu 2022 Sezon żużlowy w PGE Ekstralidze jest już na finiszu. Do rozegrania pozostały mecze finałowe i o brąz. Za chwilę ruszy czas wszelakich rankingów i plebiscytów. Po tym, co zobaczyłem przed tygodniem w Częstochowie nie mam wątpliwości, że tytuł trenera/menedżera sezonu należy się Stanisławowi Chomskiemu. Nie wiem, czy jego Stal Gorzów zdobędzie złoto, czy skończy ze srebrem, ale szkoleniowiec pokazał nie raz i nie dwa, że potrafi czynić cuda.Chomski od wielu lat należy do ścisłej czołówki polskich trenerów. W tym roku pokazał jednak, że ma to coś, co być może pozwala mu się sytuować nieco wyżej od innych kolegów po fachu. Generalnie sposób, w jakim zarządzał drużyną Stali podczas fali kontuzji może robić wrażenie. Sam awans do finału w takich okolicznościach jest wielkim sukcesem. Trener Stanisław pokazał, że wie, jak zarządzać kryzysem. Taktycznie mecze rozgrywa bez zarzutów. Potrafi też odpowiednio dotrzeć do zespołu, jeśli ten ma problemy.Jeden z ekspertów żużlowych powiedział mi kiedyś, że Chomski to idealny kandydat na trenera kadry. Jest kimś, z kim reprezentacja mogłaby wygrać wreszcie Speedway of Nations. Trudno mi się z tym nie zgodzić. Przemawia za nim wielki bagaż doświadczeń i przygotowanie taktyczne. Żeby nie było, daleko mi jest od zwalniania obecnego menedżera Rafała Dobruckiego, ale jeszcze kilka tygodni temu taki temat istniał, kiedy wszyscy byli rozgoryczeni fatalnym występem drużyny podczas wspomnianego SoN. Kędziora dał przykład zawodnikom Na koniec słówko jeszcze o Lechu Kędziorze. Choć jego Włókniarz przegrał ze Stalą i musi zadowolić się walką o brązowy medal, to trener częstochowskiej drużyny też mi zaimponował. Zaraz po meczu wyszedł przed telewizyjne kamery i powiedział wprost: “zawaliłem".Nie wiem, ilu zawodników Włókniarza byłoby stać na podobne zachowanie. Myślę, że nie Leona Madsena, który po mimo przeciętnego występu stwierdził, że brakowało punktów jego kolegów z zespołu. Inna sprawa, że nie do końca zgadzam się ze słowami Kędziory. Być może rzeczywiście został popełniony błąd w przygotowaniu toru, ale koniec końców tak doświadczeni zawodnicy mający aspiracje do złotego medalu powinni sobie z tym poradzić. Być może do tytułu mistrza Polski trzeba dojrzeć.