- Jesteśmy po pierwszych treningach. Chłopaki jadą tak dobrze, że ja bym nawet nie wiedział, za kogo wstawić Mateja - trener Marek Cieślak bezradnie rozkłada ręce. - Jakbym teraz wziął Zagara to jakbym do szatni wrzucił granat. Od razu rozwaliłbym drużynę - dodaje szkoleniowiec. Jednego Słoweńca już w Orle Łódź mają Cieślak przypomina też, że on już wcześniej zabezpieczył się na wypadek słabszej jazdy któregoś z zawodników przewidzianych do pierwszego składu. - W odwodzie mam Pontusa Aspgrena, Toma Brennana, a jeszcze doszedł Nick Skorja. Też Słoweniec. Jak Zagar. Podpisaliśmy z nim kontrakt warszawski. Skorja fajnie się prezentuje. Brennan też - przyznaje Cieślak. Poza wszystkim angaż Zagara rozbiłby trenerowi całą koncepcję. Mówi on otwarcie, że w związku z regulaminowymi zapisami lepiej mieć trzech Polaków pod numerami 1-5 (lub 9-13). A Polak na U-24 to już konieczność. - Teraz mam na U-24 Polaka Tondera i dodatkowo dwóch krajowych seniorów: Jamroga i Gapińskiego. W tej sytuacji mogę dać na rezerwę Brennana i dowolnie nim żonglować. Gdyby jednak wykreślił kogoś z dwójki: Jamróg, Gapiński i wstawił Zagara, to miałbym tylko dwóch Polaków pod seniorskimi numerami i ograniczone możliwości. Wtedy rezerwowy Brennan mógłby jechać tylko za zawodników zagranicznych. W konfiguracji z trzema Polakami może zmieniać wszystkich - wyjaśnia Cieślak.