Dominacja Sparty w Grudziądzu nie podlegała żadnej dyskusji. Wrocławianie błyskawicznie zbudowali przewagę, którą skutecznie dowieźli, mimo lepszej jazdy gospodarzy w końcówce spotkania. - Jestem zadowolony z występu drużyny, bo dwa punkty jadą do Wrocławia. To jest najważniejsze - mówił po meczu trener Dariusz Śledź. Śledź spodziewał się trudnego starcia Szkoleniowiec nie chciał indywidualnie oceniać zawodników, ale przypomniał, że Sparcie w ostatnich latach wielokrotnie w Grudziądzu nie szło. - Mecz był zacięty. Spodziewałem się, że tak będzie. Nigdy nam tutaj nie jechało się łatwo, zawsze były to trudne spotkania. Walczyliśmy do końca, ale z różnym skutkiem - ocenił. Mistrzowie Polski z 2021 roku pewnie kroczą po zwycięstwo w rundzie zasadniczej. Mają komplet zwycięstw. - Cieszymy się, natomiast musimy być czujni. W PGE Ekstralidze nie ma łatwych spotkań. Mecz w Grudziądzu to potwierdził. Mieliśmy wyraźną przewagę, lecz gospodarze doskoczyli. To jest żużel, chyba z tego powodu kibice tak licznie przychodzą na stadiony - stwierdził Śledź. Betard Sparta ma jeszcze rezerwy? W Grudziądzu nie wszyscy zawodnicy Sparty pojechali na oczekiwanym poziomie. Najmniej punktów z seniorów uzbierał Maciej Janowski (5). Nikt nie jest maszyną, czasami każdy punktuje gorzej, ale w przypadku wrocławian są to tylko pojedyncze wpadki. - Cały czas trzeba pracować, na pewno możemy jeszcze dużo rzeczy poprawić. Możemy być jeszcze mocniejsi. Jesteśmy czujni - zaznaczył trener. W piątek, 26 maja Sparta podejmie beniaminka, czyli Cellfast Wilki. Na papierze zapowiada się jednistronne widowisko. Śledź ma jednak odmienne zdanie. - Musimy mocno naciskać. Krośnianie są kąśliwi i groźni, z każdym się biją. Jeżdżą tam Andrzej i Vaclav (Lebiediew i Milik - dop. red.), którzy tor we Wrocławiu znają doskonale. Zapraszam na Olimpijski, będzie dobre spotkanie - podsumował. Sparta to hegemon rozgrywek. Drugi w tabeli Platinum Motor przegrał w tym sezonie już dwa mecze, a wrocławianie na półmetku rundy zasadniczej najprawdopodobniej będą niepokonani.