Wiktor Przyjemski, Paweł Sitek, Jan Przanowski, Antoni Mencel i Kevin Małkiewicz pojadą w eliminacjach do SGP2. Dwóch pierwszych stanęło na podium ostatniego finału Srebrnego Kasku, trzej następni zajęli miejsca 4-6. Przyjemski, Sitek i Przanowski awansowali ze względu na wynik, Mencel i Małkiewicz dostali dzikie karty. Mencel to drugi po Sitku junior Metalkas 2 Ekstraligi, a Małkiewicz jest drugim pod względem skuteczności juniorem PGE Ekstraligi. 16-latek postraszył mistrza świata. Poruszenie na całą Polskę Ratajczak, Paluch i Bańbor poza SGP2 Kibice zachodzą jednak teraz w głowę i pytają, jak to możliwe, że trener kadry Rafał Dobrucki lekką rączką skreślił Damiana Ratajczaka, Oskara Palucha i Bartosza Bańbora. Ratajczak to wicemistrz świata sprzed dwóch lat, Paluch to trzeci junior PGE Ekstraligi, a dzięki jeździe Bańbora Polska zdobyła rok temu złoto w Speedway of Nations 2. Słowem same gwiazdy. Dobrucki w rozmowie z nami przyznał, że skoro w tym roku o starcie w eliminacjach do SGP2 miały decydować wyniki w Srebrnym Kasku, to był zdecydowany, żeby nagrodzić zawodników właśnie za wynik. - W zasadzie trzymałem tylko jedną dziką kartę dla Wiktora Przyjemskiego, czwartego zawodnika Ekstraligi i ubiegłorocznego zwycięzcy SGP2. Gdyby jemu przytrafiło się coś złego, to byłem skłonny mu pomóc - mówi nam Dobrucki. Gwiazdy przepadły w finale Srebrnego Kasku. Trener Dobrucki ma swoją teorię Ratajczak, Paluch i Bańbor nie mogli już jednak liczyć na żadne specjalne względy. Musieli udowodnić na torze, że miejsce w eliminacjach im się należy. Niestety, to im się nie udało. Dlaczego? Dobrucki ma swoją teorię. - Na podium Srebrnego Kasku stało łącznie może 160 kilogramów - mówi, zwracając uwagę, jak duże znacznie dla wyniku miała waga zawodników. Tych lżejszych motocykle niosły. Bańbor, który jeszcze rok i dwa lata temu był rewelacją, teraz zmężniał. Gdy był ciut mniejszy i drobniejszy, to wszystko było łatwiejsze. Teraz ta cała zabawa w żużel zaczęła się dla niego od nowa. Musi skonfigurować motocykl pod inną wagę czy wzrost, bo jego parametry delikatnie się zmieniły, a to pociąga za sobą masę problemów. Przyjemski miał szczęście. Sitek i Pawełczak dopiero się tym zmierzą Wróćmy do 160-kilowego podium, gdzie prócz Przyjemskiego stali 16-letni Paweł Sitek i 15-latek Maksymilian Pawełczak. Ten ostatni nie dostał nominacji do eliminacji SGP2 tylko ze względu na wiek. 19-latek Przyjemski ma szczęście, że prócz tego, że ma talent, jest też drobny i lekki, bo także dzięki temu oparł się atakowi młodszych kolegów. A w ogóle, to cała ta sytuacja pokazuje, jak trudnym sportem jest żużel. Pokazuje, że nastolatkowie wchodzący w ten sport dostają na starcie bonus w postaci mniejszej wagi i wzrostu. Gdy parametry zaczynają się zmieniać, to wraz z tym pojawiają się kłopoty. Sitek, czy Pawełczak zmierzą się z nimi za 2, 3 lata i dopiero wtedy zobaczymy, ile naprawdę są warci. Od razu dodajmy, że to nie jest jednak tak, że zawodnik jest bezradny wobec rosnącej wagi czy wzrostu. Zdaniem Dobruckiego można temu przeciwdziałać, chłonąć wiedzę na temat mechaniki. Poznanie sprzętu i silnika zdecydowanie może pomóc. Taki Bartosz Zmarzlik płynnie przechodził przez kolejne etapy rozwoju, bo wiedział o motocyklu wszystko.