W sezonie 2024 zabrakło Mateja Zagara na polskich torach żużlowych. Nie zmienił tego fakt, że kontuzje prześladowały polskie kluby. Matej Zagar co prawda już w trakcie sezonu kontaktował się z niektórymi ośrodkami, a niektóre kluby telefonowały z kolei do utytułowanego żużlowca. Do konkretnych rozmów i finalizacji żadnej umowy nie doszło. Żużel. Zagar poszedł po rozum do głowy. Znajdzie klub W zeszłym sezonie Matej Zagar żądał fortuny za sam podpis pod kontraktem. Mówiło się o tym, że w szczytowym momencie Zagar chciał nawet 600 tysięcy złotych za podpis pod kontraktem. Później co prawda jego stawka spadała, ale mimo to nikt nie podjął z nim współpracy i to pomimo dużych osłabień ze względu na kontuzje w wielu zespołach. Teraz sytuacja się zmieniła. Matej Zagar wysyła do klubów z Metalkas 2. Ekstraligi oferty, z których wynika, że chce pieniędzy tylko za zdobyte punkty. Zadowoli go punktówka na poziomie 6 tysięcy złotych. Słoweniec zrezygnował z pieniędzy na przygotowanie do sezonu. Jeśli odjedzie udany sezon i tak zarobi gwiazdorską kasę, jak na warunki Metalkas 2. Ekstraligi. Żużel. Kilka ośrodków zainteresowanych Słoweńcem Postawa negocjacyjna Mateja Zagara znalazła zainteresowanie w polskich klubach. Choć do finalizacji żadnej z umów jeszcze nie doszło, sytuacja może zmienić się dynamicznie. Matejem Zagarem zainteresowanie wykazał choćby Orzeł Łódź, który buduje oszczędny skład. Zagar czeka także na odzew z innych ośrodków, jak m.in. z Tarnowa. Niektóre kluby z Metalkas 2. Ekstraligi chcą zbudować zespół z większą liczbą zawodników, niż miejsc w meczowym składzie. Pewne jest to, że Matej Zagar stał się dużo bardziej otwarty na negocjacje kontraktowe. W tym roku Zagar znajdzie klub. W przeciwnym razie będzie musiał zacząć żegnać się z żużlem na najwyższym poziomie.