Kariera Wysockiego jest kręta i bardzo dziwnie się układa. Marcin Murawski, prezes ZOOLeszcz GKM-u Grudziądz, w 2022 roku oddał żużlowca bez żalu na wypożyczenie do Energi Wybrzeża Gdańsk, by po sezonie pozbyć się go definitywnie. Taki obrót spraw spodobał się działaczom znad morza, którzy go wykupili i - ku wielkiemu zdziwieniu obserwatorów - Wysocki szybko wskoczył do składu, całkiem nieźle się prezentując. Żużel. Transfery. Miłosz Wysocki najsłabszym zawodnikiem Metalkas 2. Ekstraligi W sezonie 2023 Wysocki poprawił się względem sezonu 2022. W Gdańsku liczyli na dalszy rozwój, oferując mu całkiem korzystne warunki. Junior pochodzący z Iławy miał być liderem formacji młodzieżowej, miał wygrywać większość wyścigów juniorskich i od czasu do czasu uprzykrzać życie seniorom rywali. Tegoroczne zmagania jednak drastycznie zweryfikowały te plany - Wysocki został sklasyfikowany na 54. miejscu w klasyfikacji indywidualnej. Za nim są tylko żużlowcy niesklasyfikowani. Około 200-300 tysięcy złotych kluby przeznaczają na starty juniorów na poziomie Wysockiego (spędził w klubie ponad trzy lata, więc wydatki wyniosły grubo ponad pół miliona złotych). Żużlowiec miał podpisany kontrakt amatorski, czyli wszystkie koszty utrzymania ponosiło Wybrzeże. A lista tych kosztów robi wrażenie. Kluby zapewniają roczne pensje mechanika, pokrywają koszt udziału w zawodach, paliwo, opony, ramy, silniki. W ostatnich miesiącach podważano także zaangażowanie zawodnika. Podczas jednej z transmisji telewizyjnych ekspert Canal+ Patryk Malitowski ujawnił treść rozmowy z byłym już menedżerem zespołu, Erykiem Jóźwiakiem. W tej rozmowie Jóźwiak miał mu powiedzieć, że Wysocki przed sezonem potrafił zaspać na trening... zaplanowany na godzinę 13:00. Z takim podejściem trudno zrobić karierę. Wybrzeże ma pełne prawo poszukać sobie nowego juniora, a i być może sam Wysocki przed ostatnim rokiem w tej kategorii może potrzebować nowego bodźca. Rozstanie wydaje się w tej sytuacji najrozsądniejsze.