Choć przeciętny kibic żużlowy nie słyszał zbyt wiele o Michale Głębockim, to ten już odnosi sukcesy startując w barwach Stali Gorzów w miniżużlu. Jest dobrze rokującym żużlowcem. Cały garaż poszedł z dymem Niestety sukcesy to nie wszystko. Żużel już od najmłodszych lat jest drogim sportem. Wczoraj (26 stycznia) w wyniku pożaru garażu młody żużlowiec stracił swój cały żużlowy dobytek. Rodzinie Głębockich spalił się garaż, a także bus i dwa samochody. Z garażu dosłownie nic nie pozostało. Oprócz busa i dwóch samochodów spłonął cały żużlowy dobytek Michała Głębockiego, w tym m.in. podnośnik, maszyna startowa, kevlar, ramy motocykli, koła, rowery, tokarka, sprężarka i inne części. W tarapatach znalazł się także wujek zawodnika, który nie ma na czym pracować w wyniku pożaru. Motor Lublin stworzył potęgę. Inni chcą iść w ich ślady Już powstała zbiórka Od razu, bo 26 stycznia powstała zbiórka na rzecz Michała Głębockiego, która ma pomóc młodemu zawodnikowi w odbudowie warsztatu. Już w kilka godzin aż 36 osób (na moment publikacji tego tekstu) pomogło żużlowcowi Stali Gorzów. Zebrana kwota wciąż jest zbyt mała, by choć w części odbudować warsztat. Młody żużlowiec szykuje się do sezonu w miniżużlu. Na co dzień reprezentuje Stal Gorzów. To nie pierwszy taki przypadek To nie jest pierwszy przypadek pożaru w sporcie żużlowym. Kilka lat temu spłonął garaż Daniela Kaczmarka, wciąż jeżdżącego żużlowca, indywidualnego młodzieżowego mistrza Polski. Dla Kaczmarka również powstała zbiórka, a kibice Fogo Unii Leszno, której jest wychowankiem stworzyli nawet okazjonalne szaliki, z których dochód przeznaczono na odbudowę warsztatu żużlowca. I w przypadku Michała Głębockiego liczymy na pomyślność zbiórki. Młodego żużlowca można wesprzeć klikając TUTAJ.