Po wielu latach Chris Holder opuścił eWinner Apatora Toruń. Wydawało się, że Australijczyk pożegna się z PGE Ekstraligą, gdyż sezon 2021 kompletnie mu nie wyszedł. Mistrz świata z 2012 roku dostał jednak szansę od losu. Wzmocnień szukała Arged Malesa Ostrów Wielkopolski, bo jej skład nie powalał na kolana, a żużlowiec był jedną z najlepszych dostępnych opcji. Chris Holder musi zacząć od nowa Dla samego zawodnika to spora szansa, ale też i całkowicie nowa sytuacja. Zmiana barw klubowych wiąże się ze sporymi zmianami wpływającymi nawet na tak doświadczonego sportowca. - Czuje się dziwnie, bo wokół mnie są praktycznie same nowe twarze. Panuje tu inna atmosfera. Poznaję, jak to wszystko funkcjonuje. Poznaję też nowych zawodników. Obecnie jest dobrze - przyznał Australijczyk w wywiadzie z telewizją klubową. Często nowe otoczenie pozwala odzyskać stracony blask. Żużlowiec nie ma jednak marginesu błędu. Kolejny słaby sezon wśród najlepszych wykluczy go ze stawki Ekstraligi. - Nastawiam się na coś nowego. Wierzę, że to będzie dobra zmiana - powiedział Holder. Wiele zależy od sprzętowego przygotowania. Mimo słabego roku Australijczyk nie zamierza zmieniać zbyt dużo. - Zawsze pewne drobiazgi ulegają zmianie, ale nie są to jakieś rewolucje - stwierdził 34-latek. - Sprzęt to obecnie najtrudniejsza sprawa. Brakuje wystarczająco dużo dobrych tunerów, zważywszy na liczbę zawodników. To trudne, bo silniki odgrywają ogromną rolę, większą niż wcześniej. Czasami od razu trafi się na ten idealny, ale potrzeba czasu i treningów, by znaleźć odpowiednią jednostkę - dodał Holder. Chris Holder ma z Ostrowem dobre wspomnienia Co ciekawe Ostrów Wielkopolski jest dla zawodnika miejscem szczególnym. Australijczyk właśnie w tym mieście na dobre rozpoczął marsz po wielkie sukcesy. W 2007 roku na torze Ostrovii zgarnął on pierwszy indywidualny medal - wicemistrzostwo świata juniorów. Żużlowiec odjechał świetne zawody, przegrywając tylko raz - z Emilem Sajfutdinowem. - Debiutowałem wtedy na torze w Ostrowie. Nie wiedziałem, czego spodziewać się po finale, na który przyjechałem z ojcem i bratem. Okazało się, że był to dla mnie świetny wieczór - wspomniał Holder. Australijczyk nie za często jednak miał okazję wracać na ostrowski owal, dlatego do poznania nawierzchni potrzebne będzie sporo treningów. - Nie miałem zbyt wielu okazji, by pojeździć na torze w Ostrowie. Gdy jednak przyszło mi na nim startować, to go lubiłem- stwierdził nowy nabytek Arged Malesy.