W Zielonej Górze trwa okres żałoby. Kiedy przed rokiem Falubaz spadał do pierwszej ligi, kibicom obiecywano błyskawiczny powrót na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Zmontowano całkiem obiecujący skład i mimo turbulencji z początku sezonu drużynie udało się awansować do finałowego dwumeczu przeciwko Cellfast Wilkom Krosno. Zaledwie 10-punktowa zaliczka ich rywali po spotkaniu na Podkarpaciu wydawała się stawiać podopiecznych Marka Mroza w roli faworytów. Lis jest zły! Rewanż przy Wrocławskiej 69 dostarczył miłośnikom czarnego sportu więcej emocji niż jakiekolwiek inne spotkanie w tym sezonie. Niestety, nie zawsze były to uczucia pozytywne. Święto speedwaya, emocjonujące starcie dwóch równorzędnych ekip, bitwa o Ekstraligę, pożegnanie legendarnego Piotra Protasiewicza? Niestety, ten dzień zostanie zapamiętany przede wszystkim za sprawą komedii pomyłek sędziego Artura Kuśmierza. Krytyka pod adresem sędziego wyszła już poza stricte żużlową bańkę informacyjną. . - Sędzia na chama przekręcił ten mecz i całą ligę - narzeka na Twitterze Tomasz Lis, który na co dzień zajmuje się w Internecie sprawami dużo poważniejszymi niż niższe polskie ligi żużlowe. - Za każdym razem gdy gospodarze prowadzą w biegu5:1, sędzia przerywa bieg. Sędzia Kuśnierz przekręcił ten mecz. G..., nie sport - argumentował dziennikarz (zdecydowaliśmy się zachować oryginalną pisownię). Sędzia Artur Kuśmierz nie uniósł rangi tego spotkania. Popełniał błąd za błędem, ale ostatnie co można mu zarzucić to stronniczość na niekorzyść Falubazu. Rzeczywiście, część biegów przerwanych na wyjściu z drugiego łuku trudno będzie obronić, ale przecież za jeszcze bardziej skandaliczne należy uznać wykluczenie Tobiasza Musielaka za rzekome przewrócenie Maksyma Borowiaka czy powtórkę w pełnym składzie po w pełni samoistnym upadku Buczkowskiego.