Na początku stycznia środowisko żużlowe obiegła zaskakująca informacja o tym, że biura For Nature Solutions Apatora nie będą już mieściły się na toruńskim stadionie. Właściciele klubu PGE Ekstraligi zadecydowali o wyniesieniu się z Motoareny do położonego pięć kilometrów dalej budynku przy ulicy Dąbrowskiego. Ten krok wymusiły ponoć nowe, kosmiczne koszty najmu zaproponowane przez właściciela obiektu, czyli de facto władze miasta. - Chodzi o redukcję kosztów związanych na najmem powierzchni na stadionie, a także o brak przedstawienia nam jasnej oferty, w tym dotyczącej refakturowania kosztów, jakie ponosiliśmy za media. Po ostatnim rachunku, który dostaliśmy, dosłownie złapaliśmy się za głowy ze względu na podane w nim ceny jednostkowe - mówiła tydzień temu na łamach lokalnych Nowin prezes klubu - Ilona Termińska. Szefowa Apatora wspominała ponadto, że koszty całej operacji podskoczyły aż o 12 procent. Toruńska telenowela rozkręca się Do jej słów w tych samych Nowinach odnieśli się już przedstawiciele magistratu. Głos w imieniu prezydenta Michała Zaleskiego zabrała, pani rzecznik Aleksandra Iżycka. Jej wersja mocno odbiega od tej rozpowszechnianej przez panią Ilonę Termińską. Z obszernego oświadczenia dowiadujemy się m.in., że miasto i klub żużlowy posiadały w sumie cztery umowy obejmujące wynajem biur, sklepu dla fanów, parku maszyn oraz toru. Wsparto się różnicami w kwotach przed podwyżkami i po podniesieniu cen. W 2022 klub miał wpłacać do kasy miasta niespełna 90 tys. (8 procent), natomiast od 2023 roku kwota poszybowała w górę o ok. 6 tysięcy. W przytaczanej rozmowie Termińska ponarzekała też na relacje z miastem, które według niej, nie należą do najłatwiejszych. - Nie ma w ogóle komunikacji - rzuciła. Ten argument Iżycka w kilku zdaniach, co zrozumiałe również próbowała obalić. - Tylko w 2022 roku przedstawiciele miasta, w tym prezydent i jego zastępca, spotkali się z władzami klubu ośmiokrotnie w sposób bezpośredni. Były też liczne kontakty elektroniczne i telefoniczne. Warto nadmienić, że za każdym razem, kiedy klub prosił o bezpośrednie spotkanie, to ono się odbywało - z udziałem prezydenta lub jego zastępcy. Spotkania odbyły się w styczniu, maju, czerwcu, lipcu - stara się odbijać piłeczkę. Ciekawe, czy dalszy ciąg tego serialu nastąpi. Niektórzy kibice piszą nawet w komentarzach, że z niecierpliwością czekają na kolejne odcinki tej toruńskiej sagi. - Już szykuję popcorn - to jeden z nich.