Jeszcze nie zakończył się cykl GP 2022, a już wiemy co nieco na temat tego przyszłorocznego. Bardzo prawdopodobny jest powrót Kopenhagi. Cykl wielokrotnie gościł już tam w XXI wieku. Zawody były różne, czasem bardziej, czasem mniej emocjonujące. Sztuczny tor układany specjalnie na ten turniej nie sprawiał jednak zawodnikom problemów. A wiemy, że czasem takowe pojawiają się w przypadku innych takich obiektów. Discovery bardzo mocno chce, by w końcu doszedł do skutku także turniej w Australii. To wielkie przedsięwzięcie logistyczne, ale jest duża szansa, że zawody się odbędą. Faworytem do ich organizacji jest Mildura. Tam turnieju jeszcze nigdy nie było. Gdyby te plany się powiodły, z pewnością dużo by to dało w kontekście promocji speedwaya w rozumieniu globalnym. Niemcy mają dość Teterow. Szokujący pomysł Tegoroczne zawody w Teterow zniechęciły wielu do tego toru. Nuda, dziury i najlepsi żużlowcy na świecie walczący o utrzymanie na motocyklu. Czy to chcemy oglądać? No właśnie. Nikogo nie przekonuje nowa nawierzchnia w Teterow, która miała dobrze się sprawdzić podczas kolejnych zawodów. Pora odpocząć od tej lokalizacji. Przynajmniej na jakiś czas. Wśród niemieckich działaczy krążą pogłoski mówiące o tym, że w przyszłym roku Grand Prix Niemiec ma zostać rozegrane na stadionie piłkarskim, tak jak niegdyś robiono to w Gelsenkirchen. Na co dzień obiekt ten służy piłkarzom miejscowego Schalke. Tym razem mówi się o Lipsku. Tam jest stadion żużlowy, ale cykl miałby zawitać na arenę piłkarską. To jednak plotki, które póki co nie mają żadnego potwierdzenia. Niektórzy mówią też o tym, że jest nawet szansa na dwa turnieje w Niemczech, ale to mało realne. U naszych zachodnich sąsiadów jest wiele obiektów, które poradziłyby sobie z organizacją takich zawodów, ale na dwie imprezy raczej miejsca w kalendarzu nie będzie. Czytaj także:Gdy to zobaczyli, o mało nie spadli z krzeseł. Internet zapłonął