Głośno o Małkiewiczu zrobiło się już na początku sierpnia. Wtedy obchodził swoje 16. urodziny i... niespodziewanie został wypożyczony do Wrocławia. GKM kończył sezon, a w Sparcie była perspektywa odjechania aż siedmiu spotkań i zebranie doświadczenia. Ten ruch sprawił, że kibice z Grudziądza zaczęli panikować. Obawiali się, że Małkiewicz - mimo ważnego kontraktu do końca sezonu 2025 - może być kuszony przez Spartę i do GKM-u już nie wróci. Dopiero oświadczenie opublikowane przez zawodnika trochę ich uspokoiło. Cała żużlowa Polska obserwuje postępy Małkiewicza 16-letni wychowanek GKM-u na samym starcie kariery może oswoić się z presją walki o medale. Już teraz ma zagwarantowane srebro DMP, którego przetrzebiona kontuzjami Sparta by nie miała bez wsparcia tego zawodnika. - Kevin bardzo dobrze się spisuje. Jest to dla niego duże przetarcie i szkoła jazdy. Po prostu trzeba tylko się cieszyć, że nasz młody zawodnik cały czas szlifuje swoje umiejętności. To dobry znak na przyszłość, a następny sezon spędzi już w Grudziądzu - komentuje nam Zdzisław Cichoracki, członek rady nadzorczej w GKM-ie. Trener zespołu z Wrocławia - Dariusz Śledź już na gorąco po wypożyczeniu Małkiewicza wspominał, że został on przez Spartę dosprzętowiony. To jednak wcale nie oznacza, że GKM nie uzbroił go w bardzo szybki sprzęt. - Kevin przez cały czas ma odpowiedni sprzęt z naszego klubu. Trener Robert Kościecha bezpośrednio się nim opiekuje i dba o każdy szczegół. To bardzo dobra informacja, że Sparta mu pomogła w kwestii wrocławskiego toru. U nas Kevin może liczyć na równie dobry sprzęt - podsumowuje działacz GKM-u.