Gdy stało się jasne, że Motor Lublin zmierzy się w półfinałowym dwumeczu z For Nature Solutions Apatorem Toruń, zdecydowana większość kibiców nie miała wątpliwości, że lublinianie pewnie pokonają rywali z województwa kujawsko-pomorskiego - w dwumeczu, a może i nawet w obu spotkaniach. Piątkowy mecz w Toruniu pokazał jednak, że o awans wcale nie będzie tak łatwo. Żużlowcy Motoru Lublin przegrali na Motoarenie 40:50 i ich awans do finału, szczególnie w obliczu średniej postawy przez większość ćwierćfinałowego spotkania z Fogo Unią Leszno, nie był już taki pewny, jak wcześniej. Jeśli do tego dorzucimy niepewną sytuację zdrowotną Mikkela Michelsena, który upadł na próbie toru w Toruniu i opuścił swój pierwszy start na Motoarenie, to okaże się, że torunianie nie byli w Lublinie pozbawieni szans. Motor Lublin nie czekał z odrabianiem strat, Apator się nie poddał Już pierwsza seria pokazała, że wcześniejszy mecz z Fogo Unią Leszno, czy piątkowe spotkanie z Apatorem Toruń to historia, która jest bez znaczenia dla losów dzisiejszego pojedynku. Lublinianie nie czekali z odrabianiem strat. Trzy z czterech pierwszych biegów wygrali drużynowo i po pierwszej serii prowadzili 17:7. Tylko cztery biegi wystarczyły lublinianom na odrobienie strat z pierwszego meczu półfinałowego! Torunianie nie załamali jednak rąk. Mocny początek meczu w wykonaniu gospodarzy - jak się wydaje - tylko ich zmobilizował. Wyścigi piąty i szósty padły łupem przyjezdnych, którzy zmniejszyli stratę do Motoru do czterech punktów. Motor uderzył po raz drugi Dwie wiktorie zawodników For Nature Solutions Apatora Toruń podziałały na żużlowców Motoru Lublin, niczym płachta na byka. Podopieczni duetu Ziółkowski-Kuciapa ruszyli do ataku. Trzy wyścigi z rzędu padły łupem gospodarzy, którzy wygrali je w stosunku 4:2, 5:1 i 5:1. Torunianie skontrowali wygrywając wyścig dziesiąty 4:2, jednak lublinianie prowadzili w tamtym momencie i tak wysoko, 12 punktami. Lublinianie woleli chyba uniknąć stresu, który przeżyli dziś sympatycy krośnieńskich Wilków, bo szybko podwyższyli przewagę do 16 "oczek", którą dowieźli aż do biegów nominowanych. W wyścigu czternastym fenomenalny dziś Mateusz Cierniak, ku uciesze wszystkich zgromadzonych na stadionie kibiców Motoru Lublin, przywiózł za plecami parę Przedpełski-Dudek i przypieczętował awans "koziołków" do finału PGE Ekstraligi. Jarosław Hampel i Wiktor Lampart jeszcze poprawili, wygrywając wyścig piętnasty 4:2 i ustalając wynik spotkania na 54:36. Motor Lublin 54 For Nature Solutions Apator Toruń 36 Motor Lublin:9. Jarosław Hampel 12+2 (3,1,1,2*,2*,3) 10. Fraser Bowes 0 (-,-,-,-,-) 11. Maksym Drabik 1 (0,1,0,-,0,-) 12. ZZ 13. Mikkel Michelsen 11+2 (3,2,2*,3,1*,-) 14. Mateusz Cierniak 14 (3,3,3,2,3) 15. Wiktor Lampart 6+1 (2*,0,3,1) 16. Dominik Kubera 10+1 (2*,3,3,d,2,0) For Nature Solutions Apator Toruń: 1. Patryk Dudek 7+2 (1*,1,3,0,1,1*) 2. Jack Holder 3+1 (0,1,1,-,1*,-) 3. Paweł Przedpełski 9+1 (2,2*,0,u,3,2,0) 4. ZZ 5. Robert Lambert 13 (2,3,2,1,3,0,2) 6. Krzysztof Lewandowski 1 (0,0,1) 7. Mateusz Affelt 1 (1,0,-) 8. Denis Zieliński 2 (2) Zobacz także: Faworyt nie podniósł się po kompromitacji! W środku nocy postawili gwiazdę na nogi Reprezentant Polski otworzył mu drzwi do specjalisty