19 punktów licząc z bonusami zdobył w meczach o brąz Wiktor Lampart. To był jego najlepszy moment sezonu i można powiedzieć, że nie mógł się on przytrafić w lepszym, bardziej potrzebnym czasie. Zarówno u siebie, jak i na wyjeździe w Częstochowie 22-letni zawodnik jeździł bardzo pewnie, skutecznie i przede wszystkim odważnie. Tego czasem mu brakowało, bo Lampart miał tendencję do bycia wyprzedzanym w zdecydowanie zbyt łatwy sposób. Pisaliśmy już, że Wiktor w ostatnich miesiącach zmienił otoczenie. Pojawił się u jego boku Grzegorz Rempała, były żużlowiec, który jeździł w Unii Tarnów, gdy ta była najlepsza w Polsce. Od tego czasu Lampart prezentuje się zupełnie inaczej, nieporównywalnie lepiej. Sam zresztą mówi, że obecność nowego doradcy poprawiła jego samopoczucie i zdecydowanie korzystnie wpływa na wyniki. To zresztą widać, bo Lampart obecny, a ten sprzed kilku miesięcy to inni zawodnicy. Kolejny brat stoi za sukcesem Lamparta Jak się okazuje, Grzegorz Rempała to nie jest jedyny człowiek z rodziny o tym nazwisku, który ma wielki wpływ na sukcesy Wiktora. Sprzęt robi mu Jacek Rempała, brat Grzegorza. Sam żużlowiec Apatora zresztą ostatnio oficjalnie dziękował tunerowi za taki świetny sprzęt. Nie od dziś wiemy przecież, że umiejętności i chęci zawodnika to ledwie procent sukcesu. W obecnych czasach kluczowy jest przede wszystkim sprzęt. A na to Lampart narzekać nie może. Warto też wspomnieć o tym, jak bardzo skutecznie Jacek Rempała idzie w górę w środowisku tunerów. Coraz więcej zawodników korzysta z jego sprzętu i praktycznie w ogóle nie słychać jakichkolwiek złych opinii na jego temat. Kilka lat temu były zawodnik między innymi Unii Leszno robił silniki kilku żużlowcom, teraz korzystają z jego usług największe gwiazdy, jak choćby mistrz świata z 2017 roku, Jason Doyle. Wiktor Lampart tę współpracę także bardzo sobie chwali.