Rafał Lewicki był zmuszony w tym roku przemeblować swoje życie zawodowe. Mechanik i menadżer do tej pory współpracował z Artiomem Łagutą, z którym przed rokiem zdobył tytuł indywidualnego mistrza świata. W tym roku do współpracy nie mogło dojść, bo Rosjanie zostali zawieszeni w związku z napaścią swojego kraju na Ukrainę. Lewicki miał w swoim kalendarzu trochę wolnego miejsca, więc we Wrocławiu, gdzie Łaguta miał podpisany kontrakt, poproszono go o pomoc Glebowi Czugunowowi, który nie radził sobie na początku sezonu. Współpraca nie układała się jednak tak gładko, jak z Artiomem Łagutą, więc panowie szybko się rozstali. Zaistniałą sytuację wykorzystał Kacper Woryna, który zaprosił Lewickiego do współpracy w połowie maja. Okazało się, że był to znakomity ruch wychowanka rybnickiego ROW-u. Patrząc na wykresy jego dyspozycji na przestrzeni sezonu widać, że nie tylko nie zaliczał od tamtego momentu wpadek, ale również był w stanie punktować jeszcze lepiej, niż przed dołączeniem nowego członka teamu. Woryna docenia ludzi, którzy z nim pracują Dość często pojawiają się opinie, że to Lewicki był powodem zwyżki formy Woryny. Co na ten temat sądzi sam zawodnik? - Ciężko stwierdzić - mówi Woryna pytany o to, jak dużą rolę w jego dobrych wynikach odegrał Rafał Lewicki. - Uważam, że wniósł do naszego teamu bardzo wiele dobrego, natomiast na wynik w tym sezonie składa się całość. Nie sposób pochwalić tylko jednostkę, bo to jest efekt współpracy całego zespołu - każdy jeden z moich mechaników, czy Marcin, czy Konrad, czy Rafał dążą do tego, żebyśmy wygrywali. Mają ambicję, żeby dążyć do doskonałości, do szczytu i wiem, że chcą tego tak samo mocno, jak ja i że mogę na nich zawsze liczyć - chwali swoich współpracowników żużlowiec częstochowskiego Włókniarza. - Wyniki miałem dobre już od początku sezonu. Rafał dołączył od szóstej kolejki i dołożył kolejną cegiełkę do tych wyników. Jak mówię, nie sposób jest tu kogoś wyszczególnić, wyróżnić, bo składa się na ten rezultat cały team. Są jeszcze ludzie, którzy w trakcie zawodów są poza parkiem maszyn, ale też pracują na to, żeby ten wynik był jak najlepszy. Cieszę się, że otaczam się ludźmi, na których zawsze mogę liczyć - dodał Woryna. Czy Rafał Lewicki zostanie w teamie Kacpra Woryny? To pytanie zadają sobie głównie kibice częstochowskiego Włókniarza i fani talentu żużlowca rodem z Rybnika. Wydaje się, że prędko odpowiedzi nań nie uzyskają. - Nie planuję zmian w teamie. Pracujemy z Konradem i Marcinem już wiele, wiele lat. A Rafał? Wiadomo - będzie zima, będą dyskusje. W głównej mierze będzie to zależało od niego - nam bardzo na tym zależy, żeby został - zadeklarował Woryna w rozmowie z Interią. - Bardzo dobrze nam się współpracuje, ale ta rozmowa jest jeszcze przed nami. Nie chciałbym, żeby robiły się z tego jakieś pudelki. Na spokojnie pogadamy, przemyślimy temat, a jakie będą decyzje, to jeszcze zobaczymy - podsumował Kacper Woryna. Zobacz także: Czas skończyć z fikcją! Ten przepis wywołuje salwy śmiechu Był lepszy od Zmarzlika, ale dla niego to za mało Zmarzlik i spółka przegrali w finale. Polacy ze złotem!