Zaraz po starcie w wyścigu numer 10 doszło do kontaktu pomiędzy Janem Kvechem a Kacprem Woryną. Czech nie mógł normalnie jechać, bo awarii uległa jego opona. Sędzia przerwał wyścig i wykluczył Kvecha, co zdaniem bardzo wielu obserwatorów było decyzją błędną. Sam Kvech był wściekły do tego stopnia, że zdemolował krzesełko w boksie, chciał też dzwonić do Słupskiego, ale nie dano mu takiej możliwości. Polski sędzia znów się nie popisał, a to nie pierwsza taka sytuacja z jego udziałem w ostatnich miesiącach. Mocno krytykował go choćby nasz felietonista, Ryszard Czarnecki. Sytuacja z meczu Betard Sparty Wrocław z Włókniarzem Częstochowa. I znów... Woryna. - Konia z rzędem temu (może być mechaniczny), kto wyjaśni, dlaczego arbiter Paweł Słupski wykluczył w meczu Wrocław - Częstochowa Piotra Pawlickiego, na którego wpadł Woryna? Eksperci nie wiedzą, dziennikarze nie wiedzą, więc wie chyba tylko Bóg i pan sędzia, który widział wirtual, a nie real - pisał Czarnecki. Akurat tamta sytuacja aż tylu kontrowersji nie wzbudziła, niemniej w zasadzie co mecz Słupski w jakiś sposób daje o sobie znać. A przecież zgodnie z prawidłem, dobry sędzia to taki, o którym się nie mówi. To nie jest ich najlepszy czas. O tym dużo się mówi Od jakiegoś czasu sporo jest błędów popełnianych przez polskich sędziów, nie tylko Pawła Słupskiego. Rok temu niezbyt dobry sezon miał Krzysztof Meyze, jeden z lepszych na wieżyczce. Zawieszony był Artur Kuśmierz, który także kilka razy się pomylił. W sezonie 2022 doszło do kuriozalnej sytuacji, w której przez moment nie za bardzo było widać komplet arbitrów, którzy będą mogli poprowadzić wszystkie mecze danej kolejki. Ostatecznie jakoś się to udało, a w końcówce sezonu tych błędów było już jakby mniej. Nie trzeba jednak dodawać, że ilość błędów i kontrowersji wywołanych przez danego sędziego, mocno wpływa na postrzeganie go przez zawodników i osłabia jego autorytet. Żużlowcy wiedzą, kogo w jakiej sytuacji można trochę "wykorzystać" i np. położyć się, bo on lubi wykluczać wówczas rywali. Później zawodnik de facto ma ręce czyste, a cała krytyka spada na sędziego. Wystarczą 2-3 podobne akcje i arbiter dostaje łatkę, której później trudno się pozbyć.