Wiele osób wątpiło w sens ściągania do Unii Leszno Bena Cooka, który do tej pory był w Polsce praktycznie anonimowym zawodnikiem. Jego występ podczas meczu w Częstochowie przeszedł jednak najśmielsze oczekiwania, nawet działaczy klubu. Cook zdobył dziewięć punktów i omal nie poprowadził swojej drużyny do sensacyjnego wyniku. Ostatecznie jednak Unia mecz przegrała. Ale Cook wypadł naprawdę świetnie. Tego samego nie można powiedzieć o Andrzeju Lebiediewie, który zwłaszcza na wyjazdach wygląda bardzo przeciętnie. Łotysz w sobotę dość nieoczekiwanie wygrał pierwszą rundę indywidualnych mistrzostw Europy, więc jeździć potrafi. Potwierdzają się jednak obawy, ze w PGE Ekstralidze może mieć problemy. I ma je coraz częściej. Początek sezonu był nawet udany, ale teraz wygląda to na wyraźny regres dyspozycji. Czy Cook może wyrzucić Lebiediewa ze składu? Ben Cook w Częstochowie pojechał na tyle dobrze, że część osób zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem po powrocie Janusza Kołodzieja pozycja Łotysza nie będzie zagrożona. Wówczas zrobi się ciasno i kogoś będzie trzeba odstawić. Na razie pewnie w dalszym ciągu sprawdzany będzie Cook, ale jeśli powtórzy taki występ, a Lebiediew znów zaliczy słaby, to kto wie? Mimo wszystko to byłoby zaskakujące. Lebiediew to zawodnik ze światowej czołówki. Pytanie też, w jakiej dyspozycji będzie niemiłosiernie targany kontuzjami Janusz Kołodziej. To świetny zawodnik, ale ma wybitnie pechowy sezon. Tak naprawdę nie pojeździł zbyt wiele, bo zaliczył dwa groźne upadki w krótkim odstępie czasu. To już 40-latek, więc regeneracja może potrwać dłużej. Bez Kołodzieja Unia nie ma większych szans na utrzymanie. A nawet z nim zapowiada się to na bardzo trudną sprawę, bo na tę chwilę to właśnie Unii sytuacja jest najgorsza.