Dopiero po obejrzeniu powtórek wyszło na to, że Patryk Dudek miał w ręce szalik swojego teamu. Jaskrawozielony z orłem oraz wypisanym imieniem i nazwiskiem. Patrząc z daleka, można się było pomylić, ale zbliżenia sprawiły, że kibice Falubazu mogli poczuć się zawiedzeni. Gdyby to był ich szalik, to można by to potraktować jako jakiś gest, powiedzenie: jesteście dla mnie bardzo ważni. Dudek zostawił Falubaz dla Apatora Dudek opuścił Stelmet Falubaz po sezonie 2021, w którym drużyna spadła z PGE Ekstraligi. Działacze klubu do końca mieli nadzieję, ale zainteresowanie Dudkiem było tak ogromne, że w końcu podpisał kontrakt na poziomie miliona złotych za podpis i 8 tysięcy za punkt w For Nature Solutions Apatorem Toruń. Wojciech Domagała, prezes Falubazu, już po transferze Dudka do Falubazu powiedział, że ma od zawodnika obietnicę, że wróci on po sezonie. W teamie Dudka nikt nam tego nie potwierdził. Stwierdzono jedynie, że padły grzecznościowe formułki, ale żadnego powrotu z automatu nie będzie. Już ustawiia się kolejka chętnych do Dudka Dudek podpisał w Toruniu roczną umowę. Już teraz inne kluby pytają, czy będzie zainteresowany rozmowami na temat kontraktu na sezon 2023. Patryk nie musi się spieszyć z żadnymi deklaracjami. Na żużlu potrafi jeździć, jest w absolutnej czołówce krajowych zawodników. Falubaz, o ile uda mu się wrócić do PGE Ekstraligi, na pewno zawalczy o Dudka. Będzie miał jednak sporą konkurencję. Apator tak łatwo nie zrezygnuje, a w kolejce ustawili się już także inni. Chrapkę na Dudka mają, chociażby Celfast Wilki Krosno. One jednak również muszą awansować.