41-letni Jeleniewski jest wychowankiem Motoru Lublin. W rozgrywkach ligowych startuje nieprzerwanie od 1999 roku. Przez ponad dwie dekady startów we wszystkich klasach rozgrywkowych zdobył doświadczenie, które mógłby przekazywać młodszym zawodnikom. Zwłaszcza teraz, kiedy jest popyt na czynnych żużlowców na trenerskich stanowiskach. Do macierzystych klubów w ten sposób właśnie wrócili: Grzegorz Walasek i Krzysztof Buczkowski. Znany prezes nie dotrzymał warunków umowy. Teraz się tłumaczyJeleniewski w wywiadzie dla portalu polskizuzel.pl został zapytany, czy Motor Lublin (jest wychowankiem tego klubu i spędził w nim trzynaście sezonów) nie odezwał się do niego w tej samej sprawie. - Nie, ale w tym roku miałem tego typu propozycję z innego klubu. Jeszcze czuję się na siłach, by jeździć i kontynuować swoją sportową przygodę - powiedział nowy żużlowiec Unii Tarnów, która zbudowała bardzo silny skład na Krajową Ligę Żużlową i jest zdecydowanym faworytem do awansu. Żużel. Daniel Jeleniewski: Ten sport wymaga dużego zaangażowania Łączenie kariery zawodniczej z pracą trenera jest realne? Doświadczony zawodnik z niejednego pieca chleb jadł, więc wydaje się być odpowiednim kandydatem do odpowiedzi na to pytanie. Sam jednak nie chciał za bardzo wdawać się w szczegóły. - Powiem szczerze, że trudno jest mi to stwierdzić. Nie mam pojęcia, jakie są to umowy i ile czasu będą się angażować w swoją nową rolę - uciął temat Jeleniewski.W Tarnowie mogą być spokojni. Ich nowy krajowy senior skupi się tylko na jeździe dla Unii. - Jedynie mogę powiedzieć, że sport żużlowy wymaga dużego zaangażowania, sporo czasu trzeba mu poświęcić. Każdy z nas jednak potrzebuje czegoś innego i to już zależy indywidualnie od samego zawodnika. Jeden musi więcej trenować, drugi potrzebuje więcej startów w zawodach, a trzeci chce więcej odpocząć. Tylko w taki sposób mogę się do tego odnieść - skomentował zawodnik.Wychowanek Motoru w trzech ostatnich sezonach ścigał się dla Abramczyk Polonii Bydgoszcz. Po poprzednich rozgrywkach prezes Jerzy Kanclerz nie dał mu kolejnej szansy. 41-latek miał problem z urazem i wystartował tylko w siedmiu spotkaniach, w których wykręcił średnią biegową 1,429. Co za sukces! Polak jest królem w kraju Messiego