Stal od jakiegoś czasu wstaje z kolan po tym, jak sportowo, finansowo i wizerunkowo zniszczył ją Ireneusz Nawrocki, słynny bajkopisarz który pojawił się w Rzeszowie w 2017 roku. Przez kilka miesięcy wszystko wyglądało dobrze, ale potem panu Nawrockiemu skończyła się dobra passa. A przede wszystkim skończyły się pieniądze. Stal upadła, straciła licencję i na moment przestała funkcjonować w polskim żużlu. Obecnie nowy klub wygląda już zupełnie inaczej. Poważnie, profesjonalnie. Do Rzeszowa wróciły duże imprezy, takie jak np. finał IMP. Widać w mieście głód żużla, ludzie chcą to oglądać. Zespół był w tym roku faworytem ligi, awansował w sumie bez większych problemów, więc praktycznie nie ma się do czego przyczepić. Gwiazdozbiór robił wrażenie na torze i na papierze Jacob Thorsell, Marcin Nowak, Peter Kildemand, Rafał Karczmarz czy Krystian Pieszczek. Te nazwiska jak na poziom drugoligowy były naprawdę mocne. Zadawano sobie pytanie: czy ta drużyna w ogóle przegra jakiś mecz, straci jakiś punkt? W rzeczywistości nie wszystko poszło jak po maśle, ale na koniec Stal awansowała do 1. Ligi tak naprawdę na luzie. Wszyscy pojechali na miarę oczekiwań, przyczepić można by się do pojedynczych spotkań konkretnych żużlowców. Nota dla drużyny: 5. Menedżer miał samograj, ale swoje zrobił Paweł Piskorz nie ma jakiegoś wielkiego doświadczenia w pracy jako menedżer, sam nigdy nie jeździł na żużlu. Stworzony w Rzeszowie team dawał mu gwarancję sportowej jakości, wielu mówiło że poprowadziłby się i bez menedżera. Piskorz wprowadził jednak dobrą atmosferę, jedność między zawodnikami. Stawał też w ich obronie, gdy byli mocno krytykowani. Wpisy na ten temat publikował ostatnio w mediach społecznościowych. Nota dla trenera/menedżera: 5 Tu naprawdę nie ma do kogo się przyczepić Szukaliśmy w Stali jakiegoś słabszego punktu, zawodnika który rozczarowałby choć trochę. Takiego jednak znaleźć się nie udało, bo każdy pojechał na swoim poziomie. Seniorzy z przeszłością w PGE Ekstralidze (obecnie już się na nią nienadający), solidni juniorzy, obiecujący młodzi obcokrajowcy. Tak jak pisaliśmy wyżej, były tylko pojedyncze, indywidualne wpadki, które finalnie pozostały bez znaczenia. To był lider pełną gębą. Muszą na niego chuchać i dmuchać Marcin Nowak był kontraktowany jako gwiazda tej 2-ligowej drużyny. Niektórych jego przyjście mocno zaskoczyło, bo przecież Nowak od lat skutecznie budował sobie pozycję w 1. Lidze. Do Rzeszowa zapewne mocno zachęciły go dobre i stabilne pieniądze, czemu zresztą absolutnie nie można się dziwić. Takiego lidera potrzebuje właśnie drużyna walcząca o awans. Nowak spokojnie może nim być także za kilka miesięcy, już o poziom wyżej niż w sezonie 2023. Ta liczba mówi wszystko Pięciu sklasyfikowanych zawodników Stali ma średnią biegopunktową co najmniej 1,800. Przegrać awans przy takim składzie byłoby dużą sztuką. Thorssell, Kildemand, Nowak, Pieszczek oraz Karczmarz to piątka seniorów Stali, która zrobiła w tym roku różnicę.