To koniec marzeń o głośnym transferze. Jasne stanowisko klubu
Kiedy kilka miesięcy temu Paweł Przedpełski odchodził z Apatora Toruń, klub i zawodnik powiedzieli sobie "do zobaczenia". Mówiło się nawet o możliwym rocznym rozbracie i szybkim powrocie. Obecnie coraz mniej na to wskazuje. To efekt świetnego wejścia do drużyny Mikkela Michelsena, który może zagościć w drużynie na znacznie dłużej niż rok. - Jesteśmy teraz bardziej stabilną drużyną - chwali się Adam Krużyński z Apatora. - Poza tym Przedpełski może mieć problemy z równą formą nawet na zapleczu PGE Ekstraligi - przekonują z kolei eksperci.

Rozczarowani będą ci, którzy liczyli na szybki powrót Pawła Przedpełskiego do Apatora Toruń. Wychowanek tego klubu odszedł jesienią zeszłego roku do Stali Rzeszów. W Toruniu zabrakło dla niego miejsca, bo działaczom zależało na zatrudnieniu zawodnika bardziej przewidywalnego i regularnego.
Przedpełski nie zamknął sobie drogi do powrotu
Trzeba jednak przyznać, że strony rozstały się w bardzo dobrych relacjach. Z obozu zawodnika jak i samego klubu płynął jasny przekaz, że ich drogi jeszcze mogą się skrzyżować. I to w niedalekiej przyszłości. W Apatorze mają duży sentyment do Pawła Przedpełskiego, bo w tym momencie jest jedynym wychowankiem, który znajduje się na wysokim poziomie.
Tyle tylko, że ten sam Przedpełski nie pozwalał w ostatnich latach wznieść się drużynie na wyższy poziom. W klubie doszli do wniosku, że zeszłoroczny brązowy medal to sufit zespołu w tej konfiguracji, a żeby bić się o mistrzostwo Polski, to Przedpełskiego trzeba zastąpić kimś mocniejszym. Padło na Mikkela Michelsena.
Na razie po starcie sezonu w PGE Ekstralidze w Apatorze zapanowała euforia po pewnej wygranej z Betard Spartą Wrocław 49:41. Walnie przyczynił się do tego Mikkel Michelsen, a Adam Krużyński, członek Rady Nadzorczej, rozpływał się nad swoją nową gwiazdą. - Jesteśmy drużyną, w które czwórka seniorów punktuje na poziomie plus 10 punktów. Stabilność powinniśmy mieć zarówno w meczach domowych i wyjazdowych. Tego nam w ostatnim czasie brakowało - mówił w Magazynie PGE Ekstraligi.
Nie zanosi się na szybki powrót Pawła Przedpełskiego do Torunia
Wiele więc wskazuje na to, że powrót Przedpełskiego do Apatora to pobożne życzenia. Raz, że Michelsen od początku udowadnia swoją jakość, a dwa że zawodnik najpierw musi ustabilizować swoją formę tak, aby nie zawodzić na wyjazdach.
Zresztą już pierwszy mecz w barwach jego nowego klubu pokazał, że 2. Metalkas Ekstraliga wcale nie musi być dla niego taka prosta. W domowym meczu Stali Rzeszów przeciwko PSŻ-owi Poznań zdobył 10 punktów z bonusem. - On wcale nie musi być pewniakiem na tym poziomie rozgrywek. Średnia dwóch punktów na bieg oczywiście jest w jego zasięgu, ale to może być za mało, aby wrócić do PGE Ekstraligi - mówi nam jedna z osób od lat śledząca z bliska rzeszowską Stal.